Pandemia koronawirusa wciąż sieje postrach na całym świecie. Tylko w naszym kraju wykryto jak dotąd 1905 przypadków zakażenia, a zmarło niestety 26 osób. Choć wprowadzane są kolejne restrykcje, których celem jest uniknięcie dalszego rozprzestrzeniania się wirusa, to w wielu rejonach chorych na COVID-19 systematycznie przybywa.
Choć tragedie taka jak ta powinny nas teoretycznie jednoczyć, to w sieci oczywiście nie brakuje krytycznych komentarzy. Traktują one praktycznie o wszystkim, co dotyczy koronawirusa - od przedsięwziętych środków ostrożności, poprzez działania służby zdrowia, aż po ignorancję ze strony niektórych obywateli w obliczu zagrożenia.
Przypomnijmy: Dorota Gardias pokazuje TŁUMY ludzi spacerujące ulicami Warszawy: "Co wy na to? Ja nie mam słów"
Na aktualne wydarzenia związane z pandemią postanowił zareagować też Krzysztof Gojdź, lekarz i przyjaciel wielu polskich celebrytów. W rozmowie z Pudelkiem odniósł się do krążącego w sieci hejtu, którego głównym paliwem jest obecna sytuacja na świecie.
W codziennym życiu tyle rzeczy nas dzieli - religia, rasa, status materialny, orientacja, polityka. Dziś powinniśmy być na świecie jednością. Ten rozgrywający się dramat i nadchodzący wielkimi krokami kolejny dramat ekonomiczny powinien nas uczyć pokory. Czy uczy? Nie sądzę - twierdzi.
Okazuje się, że Gojdź bacznie obserwuje nastroje panujące wśród obywateli i jest wyraźnie rozczarowany postawą wielu rodaków.
Czytam, co się dzieje. Czytam komentarze ludzi. Patrząc na Polaków ziejących nienawiścią i hejtem, który wzmaga się w tych dniach, ukazuje mi obraz ludzi w niedalekiej przyszłości - totalnego egoizmu i jeszcze większej zawiści. Dlaczego nie potrafimy być jednością, być razem w takich chwilach? Skąd w ludziach tyle nienawiści? Skąd w Polakach tyle nienawiści? - zastanawia się.
Jednocześnie lekarz celebrytów przyznaje, że obecna sytuacja odbiera mu nadzieję na lepszą przyszłość dla Polski. Wszystko przez niechęć, zazdrość i negatywne myślenie.
Nie chcę, aby Polska była skończona. Kocham Polskę, kocham naszą historię, kocham nasze zrywy historii. Ale to było. To już było... Teraz to inny kraj, inni ludzie. Inna młodzież. I będzie inna historia. Niestety. Tak, przestałem wierzyć w ten kraj, w tych ludzi. Obudzimy się za chwilę z ręką w nocniku. Będziemy jako naród się dalej opluwać, nienawidzić za to, że ktoś przetrwał ten kryzys lepiej. Że komuś zostało więcej, że ktoś ma lepiej, że przedsiębiorcy łaski nie robią i mają się dzielić, dokładać socjal, aby później i tak być oplutym - mówi.
Co ważne, z hejtem mierzyć się muszą także pracownicy służby zdrowia, którzy stanęli do wyjątkowo nierównej walki z koronawirusem. Krzysztof Gojdź zwraca uwagę na ich sytuację i apeluje, aby mimo wszystko się nie poddawali.
Czy serio nie możemy się wspólnie zmobilizować do walki z tym dziwnym czasem? Hejtujmy dalej lekarzy, ratowników medycznych, pielęgniarki, panie salowe, że łaski nie robią, że kasę biorą. Tylko jaką kasę? Czy kilka tysięcy złotych to cena za życie i zdrowie całej rodziny? Czy oni mają się poświęcać? W imię czego? Do moich kolegów i koleżanek: Podziwiam Was! Błagam, nie odpuszczajcie. Bądźcie na linii frontu. Uratujcie zdrowie Polaków, również tych hejterów. Oni kiedyś może zrozumieją. Chociaż nie wierzę w to - skwitował.
Zgadzacie się z nim?