Krzysztof Gojdź dzięki promowaniu wstrzykiwania gwiazdom kwasu hialuronowego został oficjalnym chirurgiem TVN-u, detronizując nieco bardziej skromnego doktora Szczyta. Celebryta regularnie zapewnia, że nie przejmuje się krytyką, bo uważa, że wynika ona zawiści biednych ludzi. Jako dumny posiadacz Ferrari zapewnia, że "wali go" to, co inni o nim myślą.
Przypomnijmy: Gojdź: "Mam kasę. To ludzi drażni, że Polak potrafi się wybić. WALI MNIE TO, CO MÓWICIE"
Choć celebryta przyznaje, że na ogół nie przejmuje się negatywnymi lub kłamliwymi komentarzami na swój temat, niektórych pomówień nie może jednak pozostawić bez odpowiedzi:
_**Mam dość hejterstwa w Polsce. Jeśli hejterzy nadal będą tak łgać na mój temat, to zajmie się tym moja kancelaria prawna**_ - zapewnia Gojdź. Rzadko przejmuję się jakimiś hejterami. Totalnie ich zlewam. Chociaż czasami faktycznie mnie wkurzą jakimiś plotami. Mam dosyć już tego hejterstwa w Polsce i tego oszustwa, okłamywania, a przede wszystkim oczerniania mojej osoby.
Zobacz też: Gojdź kpi z warszawskich celebrytek: "Gdyby ponakłuwać te policzki i usta, to mogłoby zalać stolicę!"
Źródło: Newseria