"Rolnik szuka żony" to jeden z najpopularniejszych programów w polskiej telewizji. Produkcja okazała się hitem, a widzowie już od lat z uwagą śledzą losy bohaterów. Ta edycja, już ósma, jest z jednego powodu wyjątkowa. Tak szybkiego ślubu w historii programu "Rolnik szuka żony" jeszcze nie było. Nie skończyła się jeszcze emisja bieżącego sezonu hitowej produkcji TVP, a jego uczestnicy - Krzysztof i Bogusia - już stanęli na ślubnym kobiercu.
Ulubieni bohaterowie widzów przekazali te radosne wieści za pośrednictwem mediów społecznościowych. Na Instagramie programu pojawiła się zresztą fotka ze ślubu Krzysztofa i Bogusi. W ten sposób zrobiono wyjątek i poinformowano o tym, jak potoczyły się losy bohaterów jeszcze przed zakończeniem emisji sezonu.
Czytaj także: "Rolnik szuka żony". WYSTROJONA Marta Manowska bawi się na weselu Krzysztofa i Bogusi (ZDJĘCIA)
Fani nie ukrywali radości, ale też i zaskoczenia powodem tak szybkiego ślubu 55-letniego Krzysztofa oraz 52-letniej Bogusi. Przypomnijmy, że do oświadczyn doszło... pięć dni po poznaniu się rolnika z kandydatką.
Skąd tak szybki ślub? Krzysztof udzielił tygodnikowi "Na Żywo" wywiadu, w którym zdradził powód organizacji ceremonii w ostatni weekend listopada. To... chęć powiększenia rodziny.
Bardzo chcielibyśmy doczekać się jeszcze wspólnego dziecka. Jednak zanim to nastąpi, pojedziemy w podróż poślubną do Londynu i nacieszymy się sobą - powiedział rolnik.
Dodał, że początkowo para brała pod uwagę inny termin ślubu.
Początkowo myśleliśmy, by czekać aż do Bożego Narodzenia, ale potem uznaliśmy, że ostatni weekend listopada będzie lepszy - wyznał.
Myślicie, że o dziecku też opowiedzą przed kamerami TVP?
Dlaczego nie piszemy o Dodzie?