Informacja o nagłej śmierci Gabriela Seweryna wstrząsnęła opinią publiczną. Uczestnik programu "Królowe Życia" zmarł w wieku 56-lat po nagłym zatrzymaniu krążenia. Mimo prób reanimacji, Seweryna nie udało się uratować.
ZOBACZ TAKŻE: Fani żegnają Gabriela Seweryna. Poruszający widok przy wejściu do jego pracowni w Głogowie (ZDJĘCIA)
Sprawa ma drugie dno, ponieważ w dniu śmierci Seweryn prowadził na Instagramie transmisję na żywo, a jej zapis obiegł teraz wszystkie media. Na nagraniu 56-latek narzekał na ból w klatce piersiowej i stwierdził, że nie może liczyć na pomoc ze strony pogotowia ratunkowego. Głogowska policja w rozmowie z Pudelkiem przekazała jednak, że wezwani na miejsce medycy musieli wycofać się z miejsca interwencji z uwagi na agresywne zachowanie Seweryna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Ibisz przerażony śmiercią Gabriela Seweryna. Wystosował wymowny wpis
Śmierć Gabriela Seweryna wywołuje sporo emocji, a w sieci nie brakuje poruszonych internautów, którzy chętnie komentują wydarzenia z ostatnich godzin życia uczestnika show. Na nagranie błagającego o pomoc Seweryna zareagował również Krzysztof Ibisz. Prezenter opublikował na Instagramie obszerny wpis, w którym podkreślił, że chociaż nie znał "człowieka", to przeraziła go ludzka znieczulica.
Nie znałem człowieka, ale fakty układają się w przerażającą całość. Widzę film w SM, jak porażony bólem z trudem łapiący oddech mężczyzna prosi o ratunek, mówi, że go boli w klatce piersiowej, że trudno mu oddychać. W oddali stoi (rozumiem, że wezwana do niego karetka). Czytam, że on i jego znajomy próbowali wezwać taksówkę. Z relacji wynika, że pierwszy taksówkarz odmawia transportu, bo mówi, że ktoś inny zamówił kurs, mimo że tłumaczą mu, że potrzebują pilnie na SOR… Człowiek po kilku godzinach umiera, choć pomoc była o krok — rozpoczął.
Krzysztof Ibisz odniósł się również do innych dramatycznych wydarzeń, które miały miejsce w ostatnich tygodniach. m.in. Grzegorza Borysa. Prezenter podkreślił, że wszystkie te sprawy łączy problem obojętności społeczeństwa, dlatego na koniec swojego obszernego wpisu wystosował do internautów wymowne pytanie.
Kilka tygodni wcześniej biegający po ulicy z nożem szaleniec nie zwrócił niczyjej uwagi, aż zabił dziecko na poznańskiej ulicy, a agresywny wobec dziecka (co widzieli sąsiedzi na placu zabaw) i kopiący psa na spacerze (bo za nim nie nadążał) żołnierz MW w Gdańsku nie zaniepokoił nikogo, aż dokonał mordu na własnym synu — kontynuował Ibisz.
Hej ludzie, co jest z nami nie tak? Czy tak bardzo musimy być zajęci własnymi sprawami, żeby takich sygnałów nie widzieć i nie reagować, kiedy dzieje się zło i można je zatrzymać? — podsumował.
ZOBACZ TAKŻE: Stacja TTV i ekipa "Królowych życia" ŻEGNAJĄ Gabriela Seweryna w wyjątkowym poście: "Żegnaj kolorowy ptaku"