9 czerwca media obiegła niezwykle smutna informacja. W godzinach porannych, po długiej walce z chorobą zmarła Marzena Kipiel-Sztuka, o czym poinformowała Renata Pałys.
Aktorka miała wielu fanów jeszcze z czasów "Świata według Kiepskich", ale życie nie było dla niej łaskawe. Zmagałą się z depresją, a dodatkowo narzekała na samotność. Mimo to w pracy zawsze dawała z siebie wszystko. Tak ją zresztą zapamiętał Krzysztof Ibisz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Ibisz we wzruszających słowach wspomina Marzenę Kipiel-Sztukę
Krzysztof Ibisz nie ukrywa, że informacja o śmierci Marzeny Kipiel-Sztuki była dla niego ogromnym szokiem. W rozmowie z Plotkiem wyznał, że mieli okazję kilkukrotnie ze sobą pracować, a aktorka była bardzo życzliwą osobą.
Jestem zaskoczony i zszokowany, bo to była młoda kobieta. Jeszcze wiele w życiu mogła osiągnąć. Marzenę znałem z planu "Kiepskich" i "Jak oni śpiewają?". Za każdym razem, gdy spotykaliśmy się przy okazji pracy, jako zawodowi koledzy, wywoływała na mojej twarzy uśmiech. Była pełną życia osobą. Dusza towarzystwa z mnóstwem anegdot, żartów... Nazwałbym ją równą babką. Zdecydowanie była fajną dziewczyną i życzliwą koleżanką - wspomina.
Krzysztof Ibisz uwielbiał pracować z Marzeną Kipiel-Sztuką. Wkładała serce we wszystkie powierzone projekty, ale to, niestety, odbiło się na jej życiu prywatnym. Nie zdążyła zadbać o relacje z innymi.
Nie znałem jej życia prywatnego, ale teraz myślę, że być może tak bardzo postawiła w życiu na pracę i "Kiepskich", że nie starczyło czasu na zadbanie o życie prywatne. Być może, jak skończyła się przygoda z "Kiepskimi", Marzena nie mogła znaleźć swojego miejsca, bo duża część jej życia została na planie i poczuła się samotna. Pamiętam, że w "Jak oni śpiewają?" występowanie sprawiało jej ogromną radość. Wydaje mi się, że gdy był projekt, w którym czuła się dobrze, to rozkwitała jak najpiękniejsza róża. To było jej życie. Tak ją zapamiętam - dodał.