18. edycja programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" dobiegła już końca, a o "Złotą twarz" walczyli Natalia Janoszek, Julia Kamińska, Daria Marx i Oskar Cyms. Wielkim zwycięzcą został Cyms i to właśnie do niego powędrowała statuetka. W minionej edycji swoje umiejętności wokalne miał okazję zaprezentować również Krzysztof Ibisz, który, mimo że po zsumowaniu punktów ze wszystkich odcinków znalazł się na dole tabeli, to kilkukrotnie wywołał niemałe poruszenie w mediach.
Krzysztof Ibisz wspomina charakteryzacje w "TTBZ"
Szerokim echem odbił się jego występ, w którym to wcielił się w rolę Wierki Serdiuczki, a jego popis viralowo rozniósł się po mediach społecznościowych. W rozmowie z Pudelkiem prezenter przyznał, że mimo iż jego charakteryzacje robiły duże wrażenie, to ta część udziału w programie nie zawsze była taka łatwa. Okazuje się bowiem, że charakteryzacja nie tylko zajmowała długie godziny, ale i bywała problematyczna. Ibisz najgorzej wspomina "naciągi", które służyły charakteryzatorom między innymi do "wyrzeźbienia" odpowiedniego kształtu twarzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kleją nam plastry, które ciągną oczy, dopiero na to idą maski i cała reszta. Cały dzień jesteś w tych naciągach i to jest najmniej przyjemne - mówił.
Krzysztof Ibisz śpiewa najmłodszemu synkowi
Ibisz opowiedział również, że mimo iż najmłodszy synek nie widział go gdy miał na sobie charakteryzację, to uwielbia słuchać, gdy ten mu śpiewa.
Najmłodszy w strojach mnie nie widział, bo wchodzę do domu w normalnym stroju, ale cały czas mnie słyszy, bo ja mu śpiewam te wszystkie piosenki i myślę, że on zna je na pamięć. Kiedy trzeba go czymś zająć, na przykład, żeby zjadł - jestem w rodzinie najlepszym, który odwraca jego uwagę od rzeczy, które mu podajemy. Moje show może trwać wtedy pół godziny, on patrzy we mnie jak w obrazek. Ja go na ten czas zajmuję i ciągle wymyślam nowe układy choreograficzne - opowiadał.
Jesteście ciekawi takiego spektaklu z Krzysztofem i Borysem w rolach głównych?