K.A.S.A. szczyt swojej kariery przeżywał w latach 90-tych. Hit Macho zapewnił Krzysztofowi Kasowskiemu na kolejne lata pozycję eksperta w telewizjach śniadaniowych, w których opowiadał o blaskach i cieniach sławy. Swoje doświadczenia dotyczące popularności zamieścił w książce Kontrakt, która miała pokazać jak show biznes zmienił się na gorsze.
Teraz zapomniany piosenkarz próbuje utrzymać się w mediach pojawiając się na mniejszych eventach. W środę uświetnił swoją osobą otwarcie warszawskiego klubu Blu. W rozmowie z Pudelkiem przyznał, że obecnie o wiele łatwiej jest zostać celebrytą. Kasowski dodał, że drugi raz nie wszedłby do show biznesu, tylko zaczął pracować na przykład "w polu":
Dzisiaj jest łatwiej zaistnieć na chwilę, trudniej dłużej sobą zainteresować. Jest łatwość prezentacji, nagrać piosenkę można w domu. Teledysk zrobiony za duże pieniądze może mieć taką samą ilość wejść, jak ktoś kto się tu przewróci, zwymiotuje. Dziś zamiast do show biznesu poszedłbym do pracy. Umiem pracować, pracowałem głównie w polu, ale za granicą, w Polsce jeszcze nie.
Żałujecie, że Krzysztof jednak został w show biznesie?