Krzysztof Kiersznowski nie żyje. Aktor filmowy i telewizyjny zdobył popularność dzięki rolom w wielu znanych produkcjach takich jak Vabank, Statyści, Barwy szczęścia czy Blondynka. Przez lata występował także na teatralnych deskach. Kiersznowski doczekał się dwoje dzieci - syna Maksa oraz córki Katarzyny.
Informację o śmierci Krzysztofa Kiersznowskiego przekazali w mediach społecznościowych między innymi Magdalena Schejbal i Tadeusz Chudecki. Odszedł nasz wspaniały kolega Krzysiuuu. Do zobaczenia - napisała Schejbal na Instagramie. Smutną wiadomość potwierdził dyrektor artystyczny stołecznego Teatru TM Tomasz Mędrzak.
Krzysztof Kiersznowski urodził się i dorastał w Warszawie, gdzie stopniowo zdobywał wykształcenie i doświadczenie w pracy aktora. W 1977 roku ukończył z kolei studia na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi.
Jedną z jego pierwszych ról był epizod w filmie Andrzeja Wajdy Człowiek z marmuru. W 1976 roku zadebiutował na scenie Ośrodka Kultury Teatralnej Teatru Ochoty. Przez lata występował na deskach kilkunastu teatrów, wcielając się w tym czasie w dziesiątki ról.
Przełomem w walce o rozpoznawalność była dla niego prawdopodobnie drugoplanowa rola w filmach Juliusza Machulskiego Vabank i Vabank II. W późniejszych latach pojawił się też m.in. w obrazach Superprodukcja, Kiler i Cześć Tereska. Na szklanym ekranie pojawiał się już od wielu lat. W 2007 roku otrzymał rolę w popularnym serialu Barwy szczęścia, gdzie wcielał się w rolę Stefana Górki, czyli serialowego ojca Katarzyny Glinki.
Zainteresowanie budziło też jego życie prywatne. W przeszłości Kiersznowski był żonaty z Francuzką imieniem Martin, z którą doczekał się dwoje dzieci. W 2011 roku pokazywał się z kolei na salonach z 28-letnią Katarzyną, z którą dzieliły go 33 lata.
Pod koniec listopada skończyłby 71 lat.
Pudelek składa kondolencje rodzinie i bliskim aktora.