Krzysztof Kononowicz zdobył popularność w 2006 roku jako kandydat na prezydenta Białegostoku. Jego specyficzny styl wypowiedzi, prosty przekaz i słynne hasło wyborcze "żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego" stały się viralem, przynosząc mu ogólnopolską rozpoznawalność. Lokalny aktywista miał nawet okazję wystąpić w filmie - jego epizodyczna rola prokuratora w komedii "Ciacho" zapisała się w pamięci internautów. Na przestrzeni lat Kononowicz stał się bohaterem licznych memów, a także zyskał miano jednej z najbardziej polaryzujących osobowości w polskim internecie.
W ostatnim czasie sporo mówiło się o tym, że Kononowicz miał być wykorzystywany przez osoby trzecie, które wzbogacają się na jego popularności. Mimo dużej popularności, mężczyzna żył w biedzie.
Pod koniec grudnia ubiegłego roku za pośrednictwem serwisu YouTube przekazano, że Krzysztof Kononowicz trafił do szpitala w związku z poważnym zapalaniem płuc. "Super Express" informował, że stan zdrowia mężczyzny jest bardzo poważny, a jego życie jest zagrożone.
Zdrowie 62-latka pogarszało się od pewnego czasu. Mimo licznych apeli ze strony fanów i bliskich, Kononowicz nie zdecydował się na podjęcie leczenia, odrzucając wszelkie oferty pomocy. Pomimo wielu próśb, by zadbał o swój stan, przez długi czas nie udało się go przekonać do wizyty u specjalisty.
6 marca Fakt poinformował, że Krzysztof Kononowicz nie żyje. Informację tę potwierdziła rzeczniczka prasowa prezydenta Białegostoku, Urszula Boublej.
