Krzysztof i Maja Rutkowscy są jednym z najbarwniejszych małżeństw, jakie mamy okazję regularnie podglądać. Hajs zawsze się u nich zgadza, oboje wykazują się olbrzymim dystansem do siebie, a nieskrępowana luźna atmosfera panująca na łonie rodziny coraz bardziej udziela się ich 11-letniemu synowi, który wyrasta na młodszą wersję swego szalenie bogatego ojca.
Zakochani postanowili wyrwać się z szału przedświątecznych obowiązków, wypoczywając właśnie w nieco cieplejszej Grecji. Połączyli się ze swoimi fanami podczas wspólnego pobytu w knajpie. Najsłynniejszy detektyw bez licencji zdobył się na romantyczny gest przy akompaniamencie pobrzmiewającej w tle gitary.
Krzysztof Rutkowski złożył swojej żonie bardzo poważną deklarację
64-letni celebryta swoim zwyczajem ruszył w miasto w markowym dresie i kosztownej czapce z daszkiem, nie zapominając rzecz jasna o stałym punkcie każdego outfitu, czyli ociekającej złotem bransolecie. Nieskrępowany obecnością innych osób Rutkowski padł na kolana przed swoją wybranką serca. Wcześniej jednak niczym prawdziwy macho wyciągnął oparcie z jednego z krzeseł, które posłużyło mu za ochronę przed pobrudzeniem swych drogocennych spodni.
Czy jesteś w stanie być dalej moją żoną przez kolejne 10 lat? Na tyle mamy podpisany kontrakt. I do końca naszego życia. Kocham Cię - wyznał, całując dłoń Mai.
Młodsza od niego o ćwierć wieku kobieta nie miała żadnych wątpliwości, powtarzając mówiące więcej niż tysiąc słów "a jak!". Następnie skierowała kamerę na wciąż zazielenione drzewa. Krzysztof Rutkowski w swoim stylu nawiązał do tego zjawiska przyrody.
Dzisiaj mój przyjaciel powiedział piękne słowa: "w Grecji nigdy nie opadają liście, ale nie opadają też nadzieje" - zacytował górnolotnie brzmiącą sentencję.
Uważacie, że są sobie pisani?