Kariera Krzysztofa Rutkowskiego to prawdziwy fenomen. Po wielu latach obecności w branży (zarówno detektywistycznej, jak i celebryckiej) dorobił się niemałej fortuny, a jego popularność wydaje się rosnąć. W ostatnim czasie detektyw bez licencji lansuje się na człowieka zakochanego i majętnego. Media długo rozpisywały się o jego pełnym przepychu ślubie z Mają Rutkowski.
Na tej samej imprezie Pierwszą Komunię świętował też syn pary, Krzysztof Junior. Chłopiec dostał masę bajecznie drogich prezentów, w tym zegarek i nowy samochód marki BMW. Doniesienia te miały rozsierdzić dawną kochankę Krzysztofa Rutkowskiego - Joannę Zych. Owocem ich przelotnej znajomości jest nastoletni dziś syn Alexander.
Krzysztof Rutkowski gorzko o byłej kochance
Kobieta ma ubolewać nad tym, że otrzymuje zbyt niskie alimenty od ojca nastolatka. Jak twierdzi, trzy tysiące nie wystarczają jej na codzienne wydatki dla syna oraz opłacenie czesnego w prywatnej szkole. Do sytuacji odniósł się już Rutkowski. W rozmowie z "Faktem" potwierdził, że była kochanka napisała do niego wiadomość SMS. Taka próba załatwienia sprawy nie spodobała się celebrycie.
To nie jest forma, by załatwić rozliczenia. Obecnie przekazałam jej kontakt do kancelarii prawnej i jakiekolwiek rozmowy z Joanną Z. nie interesują mnie [...] Mamy do czynienia z kobietą, której zależy na pieniądzach. Tworzyła sobie system utrzymywania się z alimentów, z próbą przejmowania spadku. W moim przypadku do tego nie dojdzie - grzmiał.
Krzysztof Rutkowski nie ma pieniędzy dla dorastającego syna
Rutkowski podkreślił, że była kochanka nie ma co liczyć na udział w jego spadku. Te kwestie są już od dawna uregulowane przez wspólnotę małżeńską oraz oświadczenia woli.
Gdyby doszłoby do jakiegoś nieszczęśliwego wypadku, do śmierci, mojej czy żony, to wszystko przejmuje drugi małżonek - wyjawił.
Rutkowski dodał też, że złe emocje żywi jedynie do byłej kochanki. Nie wyklucza spotkania z synem po jego piętnastych urodzinach. Ma jednak konkretne warunki, co do ich widzenia.
Na pewno nie w towarzystwie jego matki, która zachowuje się jak łowca alimentów. Zabezpieczyłem się tak prawnie, żeby złamanego centa nie dostali. Ja dzisiaj z moim majątkiem mogę robić to, co chcę - podsumował.