Pod koniec kwietnia zamieszanie wokół Katarzyny Cichopek eskalowało do jeszcze większych rozmiarów. Wszystko za sprawą wycieku prywatnych rozmów, które przeprowadzała z Maciejem Kurzajewskim.
Przypominamy: Do mediów trafiło nagranie PRYWATNYCH ROZMÓW Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego!
Sprawa była wówczas szeroko komentowana w mediach, a oboje prowadzący śniadaniówkę poinformowali, że incydent został zgłoszony na policję. O komentarz pokusił się także "polski James Bond", Krzysztof Rutkowski. Najbardziej "kwadratowy" detektyw bez licencji, który miał okazję przesłuchać taśmy, podzielił się wówczas swoim poglądem na całą sprawę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przy okazji ostatniego wywiadu udzielonego Plejadzie znów zabrał głos w sprawie. Zapytany o to, czy Kasia i Maciek ostatecznie zwrócili się do niego z prośbą o pomoc, powiedział:
Na razie nie. Ale zdania nie zmieniłem. Jeżeli pani Cichopek czy pan Kurzajewski będą chcieli skorzystać z usług biura Rutkowski, służymy pomocą - przypomniał ekspert, następnie zdradzając, czy według niego na nagraniach jest coś, co mogłoby realnie zaszkodzić gwiazdom TVP:
Myślę, że tak - ocenia, dodając, iż to, co znajduje się na taśmach, po upublicznieniu z pewnością położyłoby się cieniem na karierze dziennikarzy:
Uważam, że upublicznienie tych nagrań mogłoby doprowadzić nawet do tego, że zostaliby zwolnieni z pracy.
Odnosząc się zaś do nagrywającego, Krzysiek nie ma wątpliwości, że działał, kierując się chęcią zemsty:
Z pewnością jest to zemsta kogoś, kto jest lub był blisko nich.
Myślicie, że Cichopek i Kurzajewski w końcu zdecydują się skorzystać z usług niezawodnego Rutkowskiego?