Krzysztof Rutkowski, najsłynniejszy polski detektyw bez licencji, kocha zainteresowanie mediów i zdaje się robić wszystko, by było o nim głośno. Od czas do czasu chwali się jednak swoimi "detektywistycznymi" sukcesami.
Ponad miesiąc temu mieszkanka Charkowa - Oleksandra Shmagailo - uciekała z bombardowanego miasta do Polski. Kobieta chciała przedostać się do naszego kraju wraz z dzieckiem, 7-letnią Sofie. Na granicy córeczka została uprowadzona przez nową partnerkę ojca dziewczynki. Sprawa od razu została zgłoszona odpowiednim służbom.
Mam nadzieję, że w krótkim czasie zdjęcie mojej córeczki pojawi się na żółtych stronach Interpolu, by oficjalnie rozpoczęły się międzynarodowe poszukiwania - mówiła matka w apelu skierowanym do mediów.
Pogrążona w rozpaczy Shmagalio zwróciła się też o pomoc do detektywa Rutkowskiego. Po kilku tygodniach działań detektyw z dumą ogłosił wielki sukces. W poście opublikowanym na Facebooku celebryta zdradził, że podczas akcji grożono mu śmiercią.
Sofia Shmagailo, 7-latka porwana na granicy polsko-ukraińskiej. Po miesięcznej akcji Biura Rutkowski, odnaleziona i odzyskana w Mediolanie, obecnie pod opieka Agi i Tomka. Bezpieczeństwo zapewnia Biuro Rutkowski. Pomimo gróźb kierowanych pod moim adresem przez osoby mające związek z tym porwaniem "rutkowski kaput", w dalszym ciągu będziemy dbali o bezpieczeństwo Sofii, mamy Saszy i całej jej rodziny przebywającej na terenie Polski - wyznał Rutkowski.
Dziękujemy Komendantowi Komisariatu Warszawa-Białołęka Maciejowi Makosiowi, Policjantom 6 KRP Warszawa Praga-Północ i Policjantom włoskim za pomoc w tej międzynarodowej realizacji odbicia Sofii z rąk porywaczy. Dla takich chwil warto żyć. Dziękuję, dziękuję, dziękuję - dodał detektyw.
Dumny Rutkowski pochwalił się również pamiątkowym zdjęciem, na którym zapozował z matką i poszukiwaną siedmiolatką.