Krzysztof i Maja Rutkowscy uwielbiają chwalić się życiem w luksusie, co odbija się szerokim echem w mediach. Nie tak dawno temu para zorganizowała sobie drugie wesele połączone z komunią syna, podczas której Krzysztof Junior został obdarowany drogimi prezentami.
10-latek otrzymał między innymi sportowe BMW o mocy 400 koni mechanicznych za 200 tys., elektryka za 50 tys. zł oraz ogromny zegarek. Ten fakt wywołał niezłe poruszenie w sieci, bowiem sporo internautów ma wątpliwości, czy były to prezenty odpowiednie dla dziecka. Słynny detektyw już się do tego odniósł.
Zobacz: Syn Krzysztofa Rutkowskiego wzbogacił się o zegarek za 35 TYSIĘCY ZŁOTYCH. Nie za duży? (FOTO)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Rutkowski odgryza się internautom
Krzysztof Rutkowski uwielbia rozpieszczać syna i nie widzi w tym nic złego. Jak przyznał w rozmowie ze Światem Gwiazd, jest to decyzja, którą podjął wspólnie z żoną, w zgodzie z tym, co uważają za słuszne. Nie wyobraża sobie, aby ktokolwiek rozliczał go z tego, co kupuje własnemu dziecku.
To jest sprawa moja, Mai i Juniora, a nie tych, którzy komentują. Niech się zajmą swoimi dziećmi, swoimi prezentami, a nas zostawią w spokoju. Robimy to, co chcemy. Nikt nie będzie nam narzucał, na co wydajemy swoje pieniądze i nawet sugerował, co możemy kupować, a czego nie - mówił Krzysztof Rutkowski w wywiadzie dla serwisu Świat Gwiazd.
Rutkowski podkreślił, że nikogo nie zmuszają do kupowania drogich prezentów dla dzieci.
Niech państwo zajmą się kupowaniem prezentów dla swoich dzieci. Jeżeli uznacie, że rower jest wystarczający - pozostańmy na tym. Jeżeli uważacie, że zegarek z bazaru będzie lepszy niż od Kruka, to też jest wasza sprawa. Ja naprawdę się nie wtrącam w to, co ktoś kupuje - dodał.