Krzysztof Rutkowski, najsłynniejszy polski detektyw bez licencji, może i nie ma papierów do wykonywania swojego zawodu, ale z pewnością nie brakuje mu przebojowości i pewności siebie. Sześciennogłowy tropiciel pytona z Wisły perfekcyjnie robi ze swojego życia instagramowe show, pokazując prywatne chwile z żoną-wspólniczką Mają, synkiem Krzysztofem Juniorem i pieskiem Chanelem (tak, na Instagramie istnieje konto Chanel Rutkowski).
Tym razem jednak nadszedł koniec rodzinnej laby, bo obowiązki wezwały detektywa Rutkowskiego za granicę. Nie mógł jednak zdradzić, dokąd precyzyjnie. Możemy się jedynie domyślać, że to tajna sprawa najwyższej rangi. Fragmentami wyjazdu detektyw bez licencji podzielił się na Instagramie:
Wy śpicie, a ja już w drodze do... jeszcze nie powiem, gdzie - zaczął tajemniczo Rutkowski, zdradzając jedynie, że "leci daleko", a lot odbędzie w klasie biznes.
Na pokładzie samolotu obwieszony złotem najsłynniejszy polski detektyw wypił kieliszek szampana, dzieląc się przy tym z fanami równie złotą myślą (wygłoszoną zresztą w języku rosyjskim): Rano szampana piją albo degeneraci, albo arystokraci. Pozdrawiam was serdecznie.
Rutkowski opublikował też stosowny post podróżniczy, pod którym zaroiło się od komentarzy fanów, którzy docenili wysmakowaną stylizację "detektywa".
Podobno oślepił pan pilota tym złotem...; Typowy przykład egzemplarza gdzie bez metki nie ma sylwetki; I tak 3mac. Yebac biedę pozdrawiam - czytamy.
Polski James Bond?
Zobacz też: Huczna osiemnastka córki Mai Rutkowski: piętrowy tort, życzenia od Patrolu i kosztowne PREZENTY (ZDJĘCIA)
Dlaczego nie piszemy o Dodzie?