Wygląda na to, że producenci "Tańca z gwiazdami" świetnie wiedzieli, co robili, gdy składali ofertę udziału w programie Krzysztofowi Rutkowskiemu. Po odcinku inaugurującym 13. edycję tanecznego show wiemy już, że kontrowersyjny detektyw jest pozbawiony wyczucia rytmu i nie ma żadnych oporów przed wygłaszaniem swoich kontrowersyjnych opinii przed kamerami.
"Czadu" dała także szanowna małżonka Rutkowskiego, Maja. Po zaprezentowaniu popisów na scenie przez Rutka jego luba zgodziła się udzielić Pudelkowi wywiadu, gdzie otworzyła się w temacie słabości męża do wyskokowych trunków, która miała doprowadzić do kolejnych skoków w bok. Gdy Maja zwierzała się naszemu reporterowi z doznanych traum, aż zrobiło się jej słabo...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To jeszcze nie koniec rodzinnej telenoweli. Godząc się na kolejną pogawędkę z Michałem Dziedzicem gwiazdor stwierdził, że będzie mu towarzyszyć jego 9-letni syn, Krzysztof Jerzy Rutkowski (ponoć na prośbę chłopca, który "chciał być na Pudelku"). Rutek stwierdził, że wróży potomkowi karierę w show biznesie, a nawet... wygraną w "Tańcu z gwiazdami".
Junior może odniesiesz się do tego, jak kibicowałeś tacie? - zwrócił się detektyw do syna. W sumie jesteś osobą, która wchodzi w ten show biznes i, tak jak tatuś powiedział, jeżeli tatusiowi się nie uda, to zrobi to syn, jego następca, który na pewno pójdzie do szkoły tańca i będzie gotowy, żeby wyjść na parkiet. A nie będzie to betonowy parkiet do łapania bandytów i złodziei.
Dzisiaj już byłem na urodzinach Kai - dodał od siebie wyraźnie zadowolony Junior.
W dalszej części rozmowy Krzysztof przyznał, że jeszcze kiedyś zamierzał przekazać mu w spadku swoją firmę. Po pewnym namyśle stwierdził jednak, że inna branża będzie dla niego bardziej odpowiednia, żeby "codziennie nie myślał, czy mu spalą dom, czy głupi prokurator nie przyjdzie i nie zakuje go w kajdany".
Junior od momentu, kiedy się urodził zaczął pracować na swój sukces i sukces swojego ojca - mówił dumny tata. Przyszedł na świat wtedy, gdy Krzysztof Rutkowski miał problemy. Jego pojawienie się na świecie było znakiem dla mnie, że wyciągnął rękę i powiedział "Tato jestem tu po to, żeby ci pomóc na tym bardzo mocno zepsutym świecie. O dobro dla ludzi będziemy walczyć razem".
Wierzycie, że w przyszłości Krzysztof Rutkowski Junior faktycznie wygra Kryształową Kulę?