Na początku tygodnia media obiegły wieści o biseksualnym coming oucie Tytusa Skiby na łamach "Repliki". 25-letni syn Krzysztofa Skiby z Big Cyca wspominał, że nigdy nie ukrywał swojej orientacji, jednak Polacy wciąż mają wiele do zrobienia w kwestii tolerancji wobec osób LGBT+. O relacjach ze znanym ojcem mówił z kolei dość neutralnie i bez sentymentu, nazywając go raczej "nieobecnym".
Ze względu na specyfikę jego pracy zdecydowanie był ojcem z gatunku nieobecnych. Nie byliśmy nigdy jakoś wyjątkowo zżyci. Zdarzały się wspólne wakacje, wspólne wyjazdy na koncerty, bo jednak dzięki muzyce złapaliśmy kontakt, ale mimo wszystko do teraz nie mamy jakichś wyjątkowo zażyłych relacji. Mogłoby być lepiej, ale mogłoby być i gorzej - wyjaśniał.
Krzysztof Skiba odpiera absurdalne zarzuty po coming oucie syna
Po wyznaniu Tytusa Skiby w sieci pojawiły się dziesiątki komentarzy. O ile wiele osób doceniło jego coming out, który być może pomoże innym osobom w walce o własną tożsamość, to nie obyło się bez krytyki, głównie ze strony prawicowych dziennikarzy i osób o podobnych do nich poglądach. Pojawiły się nawet absurdalne teorie, jakoby biseksualność syna była "winą" (!) Krzysztofa Skiby, który "nie dał mu w życiu męskiego wzorca". Trudno to w jakikolwiek sposób skomentować...
Mimo to wspomniane komentarze skłoniły Skibę do odpowiedzi. Na jego facebookowym profilu pojawił się obszerny wpis, w którym muzyk najpierw odnosi się do wyznania Tytusa, a następnie odpowiada na zarzut, jakoby był "nieobecnym ojcem". Tłumaczy to karierą, która niestety wymaga pewnych poświęceń.
Mój syn Tytus udzielił wywiadu do pisma LGBTQ, w którym ujawnił swój biseksualizm. Tytus jest osobą dorosłą i wie, co robi. Widocznie taka deklaracja była mu potrzebna. Być może chciał ośmielić innych, którzy duszą w sobie podobne sekrety. Wiele portali informacyjnych zacytowało fragmenty wywiadu, szczególnie te dotyczące znanego ojca. Tytus ujawnia, że reakcja rodziny na jego biseksualizm była pozytywna, ale jego relacje ze mną nie są zbyt zażyłe. Po prostu ze względu na specyfikę mojej pracy byłem przez lata ojcem nieobecnym. Ciągle wyjazdy, trasy koncertowe nie sprzyjały ojcostwu - wyjaśnia.
Krzysztof odniósł się też do uwag, jakoby biseksualność Tytusa wynikała z ich relacji. Tu postawił sprawę jasno.
I tu wylała się w mediach fala komentarzy osób, które albo są ignorantami, albo nie mają pojęcia, o czym mówią. Sugerowano, że biseksualność Tytusa jest konsekwencją braku ojca. Patrzcie państwo, oto, do czego doprowadza brak dozoru i silnej męskiej ręki oraz nadopiekuńczość matki. Wszystko jasne. Wyrosnąć może z tego tylko osoba o takich zaburzonych skłonnościach. W podtekście ktoś gorszy czy nienormalny - ironizuje, po czym wyjaśnia niedoinformowanym: Otóż NAUKA już dawno udowodniła na czym polega fakt, że ktoś jest gejem, lesbijką czy jest biseksualny. O tym decyduje NATURA, a konkretnie geny, ilość męskich i żeńskich chromosomów w okresie płodowym dziecka. Nie można sobie wybrać tego, że jest się takim czy innym. To natura (czy jak kto woli Bóg) decydują o tym, a nie wychowanie czy kultura. Nikt nie zostanie gejem po zobaczeniu stu filmów gejowskich ani nie zostanie lesbijką pod wpływem pisemek czy rozebranych teledysków. To sam Pan Bóg (natura) zaplanował, że mamy być różni. Widocznie wpadł na taki mądry pomysł, że fajnie będzie, gdy świat stanie się różnorodny i kolorowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Skiba uderza w polityków siejących homofobię. "Utrwalają fałszywy pogląd"
Następnie Skiba nawiązał do niedawnych wycieczek Jarosława Kaczyńskiego po Polsce, w których nie brakowało m.in. żenujących żartów na temat osób transpłciowych. Muzyk podkreśla, że to politycy kreują nastroje społeczne, a PiS już od dawna robi wszystko, aby Polakom obrzydzić osoby LGBT+.
Niestety niedouczeni staruszkowie tacy jak np. Pan Prezes Kaczyński, utrwalają w naszym homofobicznym społeczeństwie, swymi niemądrymi wypowiedziami fałszywy pogląd, że można wybrać sobie orientację seksualną na zasadzie zachciewajki czy mody. Stąd też antynaukowe pomysły Kościoła i Prawicy, że homoseksualizm można leczyć. (...) Nawet gdybym był ojcem, który non stop opiekuje się i przebywa z synem przez 24 godziny na dobę, nie miałoby to ŻADNEGO wpływu na jego orientację seksualną. W mediach, obok steku komentarzy wulgarnych, pojawiły się też takie niby pozytywne, ale współczujące. Kochani! Bycie gejem czy biseksualistą to nie jest CHOROBA! Więc nie ma co mi współczuć. Jestem dumny z syna, że miał odwagę w tym pop*eprzonym kraju wyznać prawdę o sobie. Nie jest to łatwe, bo będąc artystą (Tytus jest liderem zespołu punkowego Danziger) i dokonując takich ujawnień, można stracić wielu fanów.
Na koniec zwrócił też uwagę, że coming out w świecie muzyków wcale nie jest czymś tak prostym, jak się wydaje. Zwrócił się też bezpośrednio do syna.
Popowy wokalista Andrzej Piasek Piaseczny o tym, że jest gejem, też powiedział dopiero po latach, gdy był uznanym i bardzo popularnym artystą. Tytus mówi o swej orientacji już na początku swojej kariery. Może to dobry znak na przyszłość, że bycie gejem, lesbijką czy biseksualistą nie jest już ani niczym wstydliwym, ani nienormalnym i młode pokolenie traktuje to jak coś absolutnie oczywistego. No cóż, słynny Lou Reed, Michał Wiśniewski z Ich Troje czy Tymon Tymański też są biseksualni i nie przeszkodziło to im w tworzeniu rzeczy ciekawych i intrygujących. Kocham swojego syna takim, jakim jest. Mam przykrą świadomość niedoboru ojcostwa w jego życiu. Mam nadzieję, że mimo tego będzie szczęśliwy ze swoim chłopakiem, czy ze swoją dziewczyną i stworzy jeszcze wiele ciekawych piosenek. Tytus trzymaj się!