Krzysztof Skiba przeszedł niewyobrażalną przemianę pod wpływem młodszej o 26 lat żony Karoliny. To właśnie dzięki niej zaczął pojawiać się na często wyśmiewanych wcześniej ściankach. Za jednym zamachem zmienił też sposób prowadzenia swoich profili w mediach społecznościowych, przełamując swe polityczne apele prywatnymi kadrami z ukochaną.
Tym razem konto muzyka na Instagramie ubarwiło zdjęcie jego lubej marznącej przed salonem Louis Vuitton zlokalizowanym w warszawskim Śródmieściu. Obecność 34-latki podyktowana była jej walką z hodowlą zwierząt futerkowych. Przypomnijmy, że do Sejmu wpłynął projekt ustawy zakładającej zakaz tworzenia nowych ferm od przyszłego roku oraz zamknięcia już istniejących od 2029 r.
Krzysztof Skiba podkreślił dumę z żony
Happening z udziałem Karoliny Skiby był częścią większej akcji "Futrzarstwo to morderstwo" zainicjowanej przez wegańskich aktywistów. W tym celu kobieta prezentowała plakaty i zdjęcia wystraszonych zwierząt przetrzymywanych w skandalicznych warunkach. Jak zaznaczył jej słynny mąż, "noszenie prawdziwych futer to nie tylko brak empatii, kompletna głupota, ale także modowy obciach".
Chodzenie w futrach, na które poświęcić trzeba było kilkadziesiąt żywych istot, jest nie tylko okrutne, ale jest kretyństwem najwyższych lotów, bo nikt nie wygląda ładnie obwieszony trupami zwierzaków - podkreślił w mocnych słowach Krzysztof Skiba.
Karolina wybrała nieprzypadkowe miejsce do protestowania. Francuski dom mody jest bowiem wyspecjalizowany w sprzedaży naturalnych futer. Jej postawa wywarła na liderze grupy Big Cyc piorunujące wrażenie. Świadczą o tym skierowane w kierunku żony bardzo pochlebne słowa.
Brawo Karolina! Moja miłości i prawdziwa bratnia duszo - zakończył czule swój instagramowy wpis.
Popieracie jej inicjatywę?