Choć Edyta Górniak od lat nie nagrała nowej płyty, stale jest obecna w życiu publicznym. Ostatnio zrobiła wokół siebie szum, angażując się w dyskusję na temat koronawirusa. Piosenkarka dołączyła do grona tzw. koronasceptyków i głosi teorie rodem z filmików o teoriach spiskowych z YouTube’a.
Jakiś czas temu Edyta wystąpiła m.in. w internetowym programie prawicowego publicysty, Marcina Roli, w którym sugerowała, że pandemia ma za zadanie ułatwić kontrolę nad ludźmi. Twierdziła też, że maseczki w rzeczywistości niszczą zdrowie, zamiast je chronić, oraz grzmiała, że "woli odejść z tego świata niż się zaszczepić". Z kolei niedawno na proteście antyszczepionkowców odczytano list autorstwa diwy, w którym Górniak wyraża obawy, że ewentualna szczepionka mogłaby "dezaktywować jej potencjał".
Przypomnijmy: Łukasz Szumowski odpowiada na "antyszczepionkowy" list Edyty Górniak: "To brzmi jak SPISEK 12 MĘDRCÓW"
Doszło nawet do tego, że fani Edyty chcieliby, aby celebrytka kandydowała na prezydenta RP.
Pseudointelektualne wywody piosenkarki postanowił skomentować Krzysztof Skiba. Showman zarzuca Edycie fakt, że niegdyś latała samolotem prezydenta Kwaśniewskiego, a obecnie jest "idolką prawicy". Skiba wytknął też diwie słaby gust do mężczyzn i brak nowych sukcesów zawodowych.
Już dawno nie słyszeliśmy jej nowych przebojów. Największymi jej hitami od lat są kolejni źle dobrani partnerzy, z których po rozstaniu połowa ląduje w więzieniu, a druga połowa w psychiatryku. Ale jest WRESZCIE temat niezwiązany ze sprawami osobistymi. Edyta Górniak ujawniła, że otrzymuje wiele próśb dotyczących startu w wyborach prezydenckich. W tej ważkiej dla narodu sprawie piszą do niej oprócz dzieci z całej Polski "także dorośli ludzie, profesorzy, lekarze".
Przez lata ulubiona wokalistka Aleksandra Kwaśniewskiego, której zdarzało się fruwać prezydenckim samolotem za czasów prezydenta z SLD, dziś jest idolką wśród skrajnej prawicy i antyszczepionkowców. Ta była uczennica technikum pszczelarskiego z Kluczborka (w trzeciej klasie przerwała naukę, nie robiąc matury) dziś na forach tropicieli prawdy spod znaku brunatnej flagi robi za eksperta medycznego.
Głośna była jej wypowiedź o tym, że "woli odejść z tego świata niż pozwolić komukolwiek cokolwiek wstrzyknąć w swój organizm" . Po wypowiedzeniu tej deklaracji stała się gwiazdą dla wierzących w płaską ziemię i światowy spisek lekarzy przygłupów. Broniłem Edyty, gdy pół narodu atakowało ją za "dziwne" wykonanie hymnu narodowego podczas mundialu w Korei. Orkiestra koreańska strasznie fałszowała nasz hymn, a piosenkarka usiłowała po prostu ratować sytuację. Piłkarze zagrali mecz fatalnie, ale piłkarzy się kocha, więc cała nienawiść skupiła się na Edycie. To ona była winna, bo oni okazali się patałachami.
Dziś raczej trudno Edyty bronić, gdy gada tak szkodliwe bzdury. To, że jej fani (w tym "lekarze" i "profesorzy") proszą ją, by została prezydentem, świadczy o tym, jaki mamy wesoły elektorat. Na tyle starczyło jej rozwagi, że oświadczyła, iż nie jest gotowa do pełnienia takiej zaszczytnej funkcji i woli skupić się na muzyce.
I całe szczęście. Katastrof takich jak powodzie, pożary, prezydent Duda, TVP, druki Sasina, kierowcy Macierewicza, inteligent z Żoliborza czy inwazja kleszczy, Polska miała wiele. Po co jej jeszcze jedna? - pisze Skiba na Facebook’u.
W komentarzach internauci przyznają mu rację.
"Ekspert po podstawówce, no ale jaki kraj, taka diva i eksperci", "Jak się nie osiąga sukcesów zawodowo, a chce się być na świeczniku, to pisze się i mówi kompromitujące słowa", "Ekspertów na pęczki w tym kraju. Tylko z kompetencją kiepsko", "Może i ma głos, ale cała reszta to przerost formy nad treścią" - piszą.
Zgadzacie się, że głoszeniem kontrowersyjnych poglądów Edyta próbuje sobie zrekompensować nieudane życie zawodowe i osobiste?