Krzysztof Skiba wyraził to, co myślało zapewne wielu Polaków, gdy po brutalnym zabójstwie Pawła Adamowicza w styczniu 2019 roku napisał w mediach społecznościowych, że moralną odpowiedzialność za tragedię ponoszą dziennikarze Telewizji Polskiej. Dla stacji, która pod zarządem prezesa Jacka Kurskiego urządzała regularną nagonkę na prezydenta Gdańska, tego typu oskarżenia były oczywiście nie na rękę. Sam Skiba nie zdziwił się więc nawet specjalnie, gdy otrzymał wezwanie do sądu. TVP pozwała go o zniesławienie.
Choć początkowo wydawało się, że z kontrolowaną przez Prawo i Sprawiedliwość telewizją muzyk nie będzie miał w polskim sądzie żadnych szans, ostatecznie spotkała go bardzo przyjemna niespodzianka. Skiba wygrał z TVP najpierw w Sądzie Rejonowym, którego wyrok został podtrzymany w ostatni czwartek w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku.
Miło mi poinformować, że dziś Sąd Apelacyjny w Gdańsku podtrzymał wyrok Sądu Rejonowego i oddalił wniosek TVP w sprawie powództwa o zniesławienie, którego miałem się dopuścić, publikując na FB komentarz po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza o tym, że moralną winę za to morderstwo ponosi Jacek Kurski i dziennikarze TVP, którzy urządzili nagonkę medialną i rozkręcili kampanię nienawiści w stosunku do śp. Prezydenta - informuje na facebookowym profilu Krzysztof Skiba.
Chroniony decyzją sądu muzyk pozwolił sobie jeszcze raz podkreślić, jak bardzo poczynania Telewizji Polskiej przyczyniły się do tragedii sprzed dwóch lat. Skiba zaznaczył, że prezydent Adamowicz był mu bardzo bliski. Czuł się więc zobowiązany, aby wskazać podmiot jego zdaniem odpowiedzialny za śmierć przyjaciela.
Paweł był moim szkolnym kolegą i Przyjacielem. Nie mogłem tego politycznego morderstwa, (które do dziś władza chce schować pod dywan i rozproszyć w zapomnieniu) skomentować inaczej. Dziś Sąd przyznał mi rację. Miałem prawo użyć słów o moralnej odpowiedzialności TVP - triumfuje Skiba w opublikowanym oświadczeniu.
W "Wiadomościach" chyba się tym nie pochwalą...