Prowadzący programów śniadaniowych nie mają dnia odpoczynku. Nawet wtedy, kiedy przeciętni zjadacze chleba mają wolne, oni muszą wcześnie wstać i ruszyć do telewizyjnego studia. Tym razem majówkowe wydanie "Dzień dobry TVN" przypadło Ewie Drzyzdze i Krzysztofowi Skórzyńskiemu.
Prowadzący od rana towarzyszyli widzom, opowiadając między innymi o formach spędzania czasu podczas majówki, motylach i sukniach ślubnych. Nagle Krzysztof Skórzyński pożegnał się z widzami i opuścił studio. Co się stało?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Skórzyński nagle zniknął z anteny "Dzień dobry TVN"
Zostawiam Ewę w najlepszych możliwych rękach, czyli w rękach Mateusza - rzucił Krzysztof Skórzyński i zniknął ze studia.
Zgodnie z zapowiedzią do Ewy Drzyzgi dołączył Mateusz Hładki, z którym przystąpiła do dalszego prowadzenia programu. Sytuacja została oczywiście zaplanowana przez produkcję, a wszystko po to, aby Krzysztof Skórzyński dołączył do Sandry Hajduk na plaży nad Wisłą.
Ciekawa jestem, czy już Krzyś dotarł z tym koszykiem na plażę, żeby wesprzeć Sandrę i Darię? - zastanawiała się Ewa Drzyzga.
Wtem na ekranach znów pojawił się Krzysztof Skórzyński, który zaczął sypać "żarcikami".
Umawiałem się z Sandrą, że wyskoczę z krzaków, więc z krzaków idę - tłumaczył Skórzyński.