Nie da się ukryć, że wizerunek Roberta Karasia w ostatnim czasie mocno ucierpiał. Wszystko za sprawą afery dopingowej. Przypomnijmy, kilka tygodni temu triathlonista i ukochany Agnieszki Włodarczyk ogłosił, że po triumfie w 10-krotnym Ironmanie w jego organizmie wykryto niedozwolone substancje. Niedługo później Karaś udzielił głośnego wywiadu Kanałowi Sportowemu, w którym przyznał się do przyjęcia nielegalnych środków kilka miesięcy przed zawodami - jednocześnie twierdząc, iż miały one zniknąć z jego organizmu w ciągu 72 godzin. Dodatkowo przyznał też, iż nie zagłębiał się w całą sprawę, gdyż "miał to w du*ie.
Zarówno tłumaczenia sportowca, jak i poddanie się przez niego badaniu wariografem ściągnęły na niego falę krytyki. Już po rozmowie Karaś pojawił się w programie CAGE promującym nadchodzącą galę FAME MMA i wówczas ponownie tłumaczył się z całej sprawy, a nawet przepraszał za "naiwność i głupotę". Kilka dni temu przemówił także za pośrednictwem Instagrama.
Krzysztof Stanowski o Robercie Karasiu. Nie gryzł się w język
Na temat afery z Robertem Karasiem w roli głównej wypowiedziało się już wiele osób publicznych. Choć wielu sportowców potępiało postawę triathlonisty, znaleźli się i tacy, którzy postanowili stanąć po jego stronie. W rozmowie z Pudelkiem Karasia bronił na przykład Sebastian Fabijański. Sprawę afery dopingowej postanowił także skomentować Krzysztof Stanowski. Dziennikarz Kanału Sportowego, o którym w ostatnich tygodniach najczęściej mówiło się w kontekście rewelacji na temat osiągnięć Natalii Janoszek, gościł ostatnio w internetowym programie Tomasza Lisa "1 na 1". Choć w trwającej ponad godzinę rozmowie pojawił się wątek bollywoodzkiej kariery celebrytki, nie zabrakło też rzecz jasna tematów związanych ze światem sportu.
Pod koniec wywiadu Tomasz Lis zapytał Stanowskiego, jak zapatruje się na historię Karasia. Dziennikarz stwierdził, że według niego środki przyjęte przez triathlonistę kilka miesięcy przed startem w Ironmanie nie miały wpływu na jego ostateczny triumf. Jego zdaniem Karaś niepotrzebnie ryzykował jednak karierę tylko po to, by lepiej wypaść na Fame MMA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
On strasznie przegrał tę historię. Ja całkowicie wierzę, że to, co on wziął, nie miało żadnego wpływu na wynik tego 10-krotnego Ironmana, ale jak można zawalić taką życiową misję po to, żeby z jakimś freakiem się pobić w ringu i wziąć jakiś specyfik, żeby cię mniej noga bolała? Przecież to jest po prostu absurd - ocenił Stanowski.
W dalszej części rozmowy z Tomaszem Lisem dziennikarz ocenił również tłumaczenia Karasia w obliczu całej afery, w tym także jego występ na Kanale Sportowym. Stanowski nie ukrywał, że jego zdaniem, udzielając wywiadu Tomaszowi Smokowskiemu, Karaś strzelił sobie w kolano. Dziennikarz zarzucił triathloniście m.in. arogancję i pogardę dla innych ludzi. Stwierdził także, że nie chciałby, by taki człowiek był idolem jego syna.
Jednocześnie sposób, w jaki on się komunikuje z ludźmi, jest beznadziejny. Jego arogancja, jego pogarda dla wszystkich wokół… To jest coś, co sprawia, że trudno mi jemu kibicować. Ja nie znam go osobiście, nigdy go nie poznałem, ale tak obserwuję, słucham i myślę, że nie chciałbym, żeby to był idol np. mojego syna. (...) Ten występ u Smoka był samobójem - dodał w programie Lisa.
Robert Karaś odbuduje wizerunek? Stanowski nie ma wątpliwości
Kontynuując wątek, Tomasz Lis zapytał także swojego rozmówcę, czy jego zdaniem Robert Karaś może jeszcze "się odrodzić", zarówno sportowo, jak i wizerunkowo. Stanowski nie ukrywał, że triatlonista sporo stracił nie tylko w oczach osób, które wcześniej niezbyt interesowały się jego dokonaniami, lecz przede wszystkim sponsorów. Był jednak zdania, że w obliczu całego medialnego zamieszania Karaś wciąż będzie miał grono fanów. Ci zaś, którzy wcześniej nie pałali do niego sympatią, też nie zmienią raczej zdania.
Myślę, że ci, co go lubią, dalej będą go lubić. Ci, co go nie lubią, nie będą. On trochę stracił w tej grupie ludzi, którzy tak naprawdę mają gdzieś to jego bieganie, ale oni są pewnie dla niego bez znaczenia. Stracił sponsorsko, bo tu będzie trudno mu się odbić, żeby jakieś firmy wsparły go w takim stopniu jak do tej pory - ocenił twórca Kanału Sportowego.
Podzielacie zdanie Stanowskiego?
Zobacz również: Sebastian Fabijański utożsamia się z Robertem Karasiem i staje w jego obronie: "Nie będę tym, który będzie na niego pluł" (WIDEO)