Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że wczorajsza walka Marcina Najmana, zawodowego pięściarza i Mistrza Europy federacji WKU w kickboxingu na Fame MMA mogła być jego ostatnią. Już w pierwszej rundzie niegdysiejszy mistrz został pokonany przez techniczny nokaut przez amatora - Piotra "Bestię" Piechowiaka.
Stając do pojedynku z niedoświadczonym zawodnikiem, Najman miał najpewniej świadomość, że w przypadku przegranej wystawia się na potencjalne pośmiewisko. Jego niepokoje ziściły się, gdy po seansie wczorajszego mordobicia do klawiatury zasiadł znany ze swego ciętego języka Krzysztof Stanowski.
Cały świat sportu stanął, tylko Najman leży - zażartował na Twitterze dziennikarz.
Chwilę później Stanowski postanowił jeszcze głębiej pogrzebać reputację upadłego pięściarza, sugerując, że ten stanąłby w szranki z kimkolwiek, aby tylko wygrać, jednak przy obecnej formie nie jest w stanie mierzyć się nawet z... Beatą Kozidrak.
Przypomnijmy: Krzysztof Stanowski wyśmiewa Maję RUTKOWSKI: "Może nie odmieniać i mówić "bendem", ale to bez znaczenia"
Tak naprawdę to żal mi Najmana. Wydaje mi się, że on nie jest aż tak fatalny, jak się wydaje. I on rozpaczliwie chce kogoś pokonać. Mierzy się z coraz gorszymi rywalami, napina się i... łomot. Zaraz stanie do walki z Beatą Kozidrak i tak się zestresuje, że zmiecie go biała armia - głosi wpis, który od wczoraj "polubiono" już ponad 1,5 tysiąca razy.
Złudzeń co do swoich perspektyw na dalszą karierę w ringu nie ma chyba też już sam Najman.
Powoli będę się z wami żegnał - ogłosił sportowiec po przegranej z Piechowiakiem.
Będziecie tęsknić?