Krzysztof Stanowski wspólnie z trzema doświadczonymi dziennikarzami i komentatorami założył internetowy Kanał Sportowy. Uruchomiony w 2019 r. projekt zdobył rzesze odbiorców, generując ponad 600 milionów odsłon zamieszczonych na YouTube materiałów. Znamienne jednak jest to, że największym zainteresowaniem widzów cieszyły się filmiki nie mające nic wspólnego z tematyką kanału.
Kilkuodcinkowy serial z wciąż nieodkrytą gwiazdą Bollywood przyciągnął na konto Stanowskiego i wspólników dodatkowe dziesiątki tysięcy internautów. Zamiast jednak otwierać korki od szampanów, między panami podobno doszło do spięć. Odległa wizja rozwoju Kanału Sportowego podzieliła jego twórców, w efekcie czego pojawiły się pierwsze spekulacje o zaprzestaniu dalszej działalności w czterech. Kilka tygodni później plotki znalazły swoje potwierdzenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Stanowski startuje z nowym internetowym projektem
Ostatecznym zamknięciem wszelkich spraw łączących dziennikarza z Kanałem Sportowym było podpisanie dokumentu sprzedaży udziałów Weszło TV, spółki, której był prezesem. Po drugiej stronie transakcji stanął Maciej Wandzel. Przedsiębiorca od wielu lat związany jest ze środowiskiem futbolowym, w przeszłości będąc m.in. współwłaścicielem Legii Warszawa. Jak przekazał za pośrednictwem serwisu społecznościowego X, "zamierza wspierać kanał w kwestii finansowania oraz poszukiwania partnerów biznesowych".
Krzysztof Stanowski przystąpił zatem do zaawansowanych prac nad formułą i ostatecznym kształtem swojego nowego kanału internetowego. Na dobry początek podzielił się z obserwatorami jego nazwą. W nawiązaniu do wypunktowanego na Instagramie "zaczynania od Zera" oświadczył widzom, że wkrótce przywita ich na Kanale Zero.
Dzień dobry, chciałem was bardzo grzecznie poprosić o zostawienie suba na moim nowym kanale. Kanale Zero. To nie jest żadna moja kariera solo, tylko największy projekt, jaki do tej pory sobie wymyśliłem. A już na pewno taki, który najbardziej mnie kręci. Zaangażowanych w niego będzie mnóstwo świetnych osób. Na szczegóły przyjdzie czas. Natomiast wasze suby pozwolą mi nadać odpowiedni rozmach i ułatwią rozmowy ze sponsorami - zwrócił się do fanów w mediach społecznościowych.
Sportowy publicysta dodał na instagramowym nagraniu, że pierwsze materiały ujrzą światło dzienne w lutym.
Zamierzacie "zostawić suba"?