Natalia Janoszek zaistniała w rodzimych mediach w 2016 roku, gdy w jednej ze śniadaniówek przedstawiono aktorkę jako "gwiazdę Bollywood". Pochodząca z Bielska-Białej Miss Bikini Universe pochwaliła się wówczas licznymi sukcesami w indyjskim przemyśle filmowym, gdzie udało jej się przebić dzięki wpływowemu producentowi.
Ludzie podchodzą, chcą cię dotknąć. Nie byłam na castingu, oni mnie ściągnęli z Polski. Bollywood dało mi przepustkę do Hollywood - przekonywała w "Dzień dobry TVN", zapewniając przy tym, iż "gra ze znanymi aktorami", oraz że "kojarzą ją nie tylko w Indiach, ale i w Europie".
Natalia Janoszek podbiła polski show biznes
Mimo niezagrożonej pozycji w tamtejszej branży, celebrytka wolała powrócić na łono ojczyzny i tam rozwijać medialną karierę. W jej dorobku wymienić można takie polsatowskie programy, jak "Taniec z Gwiazdami" czy "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". W obu zresztą udało jej się zajść całkiem daleko i zaskarbić sobie sympatię widzów, co przełożyło się na zaproszenia na branżowe eventy, które rezolutna gwiazdka z chęcią przyjmuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Stanowski zarzuca Natalii Janoszek kłamstwo: "Zmyśliła sobie karierę"
Teraz Krzysztof Stanowski nieoczekiwanie postanowił zadać kłam teorii, jakoby Natalia faktycznie mogła pochwalić się statusem gwiazdy w Indiach i otwarcie zarzucił jej mijanie się z prawdą. W swoim programie "Dziennikarskie Zero" prowadzący wysnuł teorię, że bielszczance udało się "zmyślić karierę i trafić na szczyt".
Nikt jej nie zna. Jedno i drugie opiera się na opowieściach, których nikomu nie chciało się sprawdzić - mówił.
Ze strony na Wikipedii poświęconej 32-latce możemy dowiedzieć się, że jest ona laureatką dwóch nagród JIFFA (2018, 2019) dla "najlepszej aktorki międzynarodowej", a oprócz tego została pierwszą polską aktorką nagrodzoną indyjską nagrodą filmową. Z kolei na Filmwebie próżno szukać filmowych hitów z udziałem Janoszek, z wyjątkiem głośnych "365 dni", gdzie wcieliła się w trzecioplanową rolę. Tymczasem Stanowski twierdzi, że uważnie przejrzał indyjskie media w poszukiwaniu informacji, jednak nie udało mu się natknąć na ślad Natalii.
Gdybyśmy chcieli przenieść karierę Natalii z Bollywood do Polski, to Natalia byłaby babką potrąconą na pasach w piątym odcinku "W11 - Wydział Śledczy" albo byłaby woźną w czternastym odcinku paradokumentu "Szkoła" - mówił dziennikarz, który porównał jej nagrody z indyjskich festiwali do "rozdania dyplomów w domu kultury w Płońsku".
To najlepiej poprowadzony kit w historii polskich mediów. Nikt tak profesjonalnie nie zmyślił samego siebie, i tak sukcesywnie brnąc w to kłamstwo, nie doszedł tak daleko jak Natalia Janoszek. (...) Nie widziałem takiej historii w polskich mediach nigdy wcześniej. Mało tego, ja uważam, że tak dobrze wypadasz w polskich mediach, że wszyscy machną ręką na to, że wszystko sobie zmyśliłaś - mówił.
Zwróciliśmy się już do Natalii z prośba o komentarz w sprawie, jednak do tej pory nie doczekaliśmy się od niej odpowiedzi.
Przekonały Was "dowody" Stanowskiego?