Natalia Janoszek nie ma najlepszej passy. Wszystko za sprawą Krzysztofa Stanowskiego, który, jak twierdzi spora część internautów, "uwziął się" na celebrytkę, chcąc udowodnić, że zmyśliła karierę. W tym celu udał się nawet do Mumbaju, by zaczerpnąć opinii tamtejszej ludności, która być może faktycznie uważa, że Janoszek jest wielką bollywoodzką gwiazdą. Jak można było się spodziewać, przepytywane przez dziennikarza osoby nie wiedziały, o kogo mu chodzi.
Z materiału dowiadujemy się także, że Natalia Janoszek miała kupować obserwatorów, by rozbudować profil na Instagramie i móc zarabiać na sponsorowanych postach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Stanowski zlecił analizę Instagrama Natalii Janoszek
Natalia Janoszek twierdzi w piśmie do sądu, że pomówiłem ją o to, że kupowała sobie lajki na Instagramie, a przecież, jak ma się 1,8 miliona osób obserwujących, to się robi kasę, tylko nawet dziecko widzi, że ten profil nie jest prawdziwy. Będę się tego bardzo mocno trzymał. Zleciłem specjalistycznej firmie analizę profilu Natalii Janoszek. Wnioski nie są dla niej przyjemne - zaczął.
Z otrzymanych badań wynika, że niespełna 84 proc. obserwatorów celebrytki to konta fejkowe. Stanowski zwrócił szczególną uwagę na fakt, że Natalię obserwuje więcej osób z Zakopanego, aniżeli z Mumbaju, gdzie przecież miała robić zawrotną karierę bollywoodzkiej aktorki.
To jednak nie ma znaczenia. Dziwne rzeczy dzieją się na koncie, jeśli chodzi o dzienne przypływy i odpływy - kontynuował, przedstawiając wykresy, z których wynika, że profil celebrytki raz traci pokaźną liczbę followersów, a później nagle liczba obserwatorów znacząco rośnie.
Najdziwniejsze jest to, w jaki sposób zbudowano konto o tak wielkim zasięgu. (...) Między majem 2021, a czerwcem 2021 roku profil zaobserwowało 607 388 nowych obserwujących. Potem sprawa się unormowała. Następny skok zauważalny jest między październikiem a listopadem 2021 roku - 106 tys. nowych obserwujących. Jeszcze później mamy dość nienaturalny skok - w 2022 roku 80 tys. nowych obserwujących. Te zakupy były całymi paczkami - stwierdza.
Stanowski zerknął również na Facebooka i Twittera Natalii Janoszek. Widok niskiej liczby obserwujących tam celebrytkę osób wcale go nie zaskoczył.
Jeśli ludzie cię znają, znają cię wszędzie, a nie w jednym medium społecznościowym - rzucił na koniec.
Jesteście zaskoczeni?