Od kilku dni oczy całej polski wrócone są na południowo-zachodnią część kraju. Właśnie tam mieszkańcy Śląska, Dolnego Śląską i Opolszczyzny oraz służby ratunkowe stawiają czoła tragicznym skutkom opadów, spowodowanych niżem genueńskim. Powodzie oraz podtopienia sprawiły, że rząd wprowadził w poniedziałek stan klęski żywiołowej w kilku województwach.
O dramatycznej sytuacji pogodowej i jej skutkach mówią już praktycznie wszyscy. Coraz więcej gwiazd oraz znanych osób angażuje się także w pomoc poszkodowanym. Jest też spore grono osobistości ze świata mediów, które osobiście przekonały się o niszczycielskiej sile żywiołu. Wśród nich jest m.in. żona Bartosza Kurka, która udostępniła w sieci zdjęcia i nagrania obok których nie można przejść obojętnie.
ZOBACZ TAKŻE: Anna Kurek opisuje, co dzieje się na zmagającym się z powodziami południu Polski. Musiała się EWAKUOWAĆ
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Tyniec o powodzi. Nie może skontaktować się z bliskimi
Wobec ogromnej tragedii na południu Polski nie jest obojętny również Krzysztof Tyniec, który pochodzi z województwa Dolnośląskiego. Aktor wciąż ma tam znajomych, a także bliskich, dlatego bacznie obserwuje, co dzieje się w jego rodzinnych stronach. W trakcie rozmowy z redakcja "Faktu" aktor wyznał, że od kilku dni próbuje się dodzwonić do krewnych. Niestety bezskutecznie.
Serce mnie boli i pęka, gdy patrzę na to, co spotkało ludzi w tamtych rejonach. Nie mogę się dodzwonić do bliskich. Nie wiem, czy są zalani, czy coś im się nie stało. Mam tam rodzinę i przyjaciela ze szkoły podstawowej, który prowadzi ośrodek dla jeży. (...) Martwię się, co z tymi zwierzakami i jego ośrodkiem. To moje rewiry, rodzinne strony, serce mnie boli i żal mi tych wszystkich ludzi - stwierdził.
Woda to potężna siła i niestety za każdym razem, gdy dochodzi do powodzi, człowiek okazuje się bezsilny. Dzwonię od kilku dni do kuzyna, ale nikt nie odbiera. Nie wiem, czy są cali, może po prostu jest problem z połączeniami i zalało tam im wszystko. Oglądam więc wiadomości i obserwuję, co się dzieje. To jest niewyobrażalne, bo człowiek myśli sobie, że to własny dom i mieszkanie są najważniejsze, ale ta tragedia dotyka wszystkich jeszcze głębiej, więc wszyscy musimy im po tym wszystkim pomóc - podsumował Krzysztof Tyniec.
ZOBACZ TAKŻE: Rafał Brzoska reaguje na dramatyczną sytuację powodzian: "Postanowiliśmy działać". Miliarder ma już konkretny plan