W poniedziałek media obiegła smutna wiadomość o śmierci znanego z programu "Rolnik szuka żony" Krzysztofa Pachuckiego. Mężczyzna brał udział w ósmej edycji programu, zapraszając kandydatki do swojego gospodarstwa na Mazurach. To właśnie dzięki show TVP poznał ukochaną Bogusię, której później oświadczył się przed telewizyjnymi kamerami. W listopadzie ubiegłego roku para wzięła ślub, na którym bawiła się m.in. Marta Manowska. Niestety szczęście małżonków nie trwało długo.
W minioną sobotę odbył się pogrzeb Krzysztofa z "Rolnik szuka żony". Według "Super Expressu" ceremonię zorganizowano w kościele w Świętajnie na Mazurach, a 56-latka pożegnali jego znajomi, sąsiedzi i najbliżsi, w tym żona Bogusia oraz trójka dzieci z poprzedniego małżeństwa. W poniedziałek pamięć rolnika uczcili także producenci programu TVP, publikując w sieci specjalny wpis.
Śmierć Krzysztofa wstrząsnęła zarówno fanami "Rolnik szuka żony", jak i pozostałymi uczestnikami programu - którzy według "SE" planują spotkać się, by uhonorować go minutą ciszy. Póki co pogrążeni w żałobie bliscy zmarłego nie zabrali głosu w sprawie jego odejścia. W mediach pojawiły się już jednak spekulacje na temat okoliczności śmierci rolnika.
Według "Super Expressu" Krzysztof od lat zmagał się z depresją. Jak donosi tabloid, kilka dni temu uczestnik "Rolnik szuka żony" miał odebrać sobie życie. Sąsiedzi rolnika w rozmowie z "SE" przyznali, że mężczyzna nie miał w życiu łatwo i długo doskwierała mu samotność. Dlatego też postanowił zgłosić się do programu TVP i poszukać w nim bratniej duszy.
To był wspaniały człowiek, ale nie miał łatwego życia i nie radził sobie ze stratą. Najpierw zostawiła go żona, potem dzieci wyszły z domu i założyły swoje rodziny, co jest normalne, ale on czuł się przeraźliwie samotny. To dlatego poszedł do "Rolnika", by znaleźć kobietę, która będzie dzieliła z nim codzienność - powiedzieli tabloidowi sąsiedzi mężczyzny.
Według "SE" Bogusia miała od początku wiedzieć o chorobie rolnika i bardzo wspierała mężczyznę w jego zmaganiach oraz leczeniu. Serwisowi Jastrząb Post udało się dotrzeć do osoby z otoczenia pary, która podkreśliła, że Bogusia darzyła męża silnym uczuciem i otaczała troską. Niestety ich wspólne życie nie należało do łatwych.
Nie było tam różowo. Bogusia już wcześniej dawała sygnały, że bywa z nim trudno. Otoczyła go troską, miłością, kochała go całym sercem, ale na tę chorobę nie ma mocnych - stwierdził informator serwisu.
W ubiegłym roku przed kamerami "Rolnik szuka żony" zarówno Krzysztof, jak i Bogusia nie ukrywali, że wspólne życie jest dla nich wyzwaniem. Kobieta przyznała, że każde z nich ma własne przyzwyczajenia i nawyki, muszą więc wypracowywać kompromisy.
Są miłe chwile, ale są też doły... Straszliwe doły. Ogromne nerwy, stres, przeżycia. Boimy się tego, co będzie dalej - mówiła w programie.
Krzysztof również nie ukrywał, że już na początku związku para napotkała na swojej drodze pewne trudności. Rolnik był jednak wdzięczny ukochanej, że ta trwała u jego boku i wiązał ze wspólną przyszłością duże nadzieje.
Ja bym tego nie zdzierżył, co Bogusia zdzierżyła do tej pory. To było dla niej ciężkie. Dzięki Bogu, że wytrwała ze mną (...). Myślę, że dalej też będzie fajnie. To są wielkie zmiany w moim życiu, ale pozytywne. Warto dla Bogusi dużo zmienić w swoim życiu - powiedział w jednym z odcinków.