Krzysztof Zalewski bez wątpienia należy do grona artystów, którzy otwarcie dzielą się ze światem swoimi poglądami. Niedawno szerokim echem w mediach odbiło się wystąpienie muzyka podczas gali rozdania Fryderyków. Odbierając statuetkę dla autora roku Zalewski "ciepło" pozdrowił partię rządzącą i Konfederację. Na scenie pocałował również Ralpha Kamińskiego.
Nie jest tajemnicą, że Krzysztof Zalewski aktywnie wspiera społeczność LGBT i regularnie wykorzystuje popularność, by szerzyć tolerancję wśród swych fanów. Tak stało się również w miniony piątek, kiedy to muzyk wystąpił na Błoniach Stadionu Narodowego w ramach Festiwalu Letnie Brzmienia. W pewnym momencie koncertu artysta zaprezentował zgromadzonym tęczową flagę.
W niedzielę fani Zalewskiego mogli po raz kolejny podziwiać jego muzyczne popisy. Wokalistka pojawił się na finale Męskiego Grania w Żywcu. Podczas występu muzyk wspomniał, że tym razem nie pozwolono mu zabrać na scenę flagi społeczności LGBT. Przy okazji Krzysztof podzielił się jednak z fanami przesłaniem na temat tolerancji
Zobacz również: Fryderyki 2021. Krzysztof Zalewski czule o rządzącej partii: "Pięć gwiazdek, trzy gwiazdki i Konfederację"
Dostałem kartkę z napisem czerwonym markerem: "Bez flag". Więc nie ma flag. Ale wiecie, jaką flagę chciałbym teraz powiesić? Taką, która głośno i wyraźnie mówi, że miłość nie wyklucza. Miłość to miłość. Nawet w tym temacie zaśpiewał kiedyś Kult - powiedział Zalewski.
Następnie muzyk odśpiewał fragment przeboju Nirvany "All Apologies" z wersami "What else should I say?/Everyone is gay", po czym zachęcił widzów do skandowania hasła: "Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie".
W ubiegłym roku podczas jednego z koncertów Męskiego Grania artyści, w tym m.in. Dawid Podsiadło i Daria Zawiałow, pojawili się na scenie z tęczowymi flagami, by wesprzeć społeczność LGBT w obliczu manifestacji spowodowanych zatrzymaniem aktywistki Margot. Sam Podsiadło, wykonując jeden utworów, otwarcie zakpił natomiast z apelu Kingi Dudy o tolerancję.
Gesty muzyków odbiły się szerokim echem w sieci - niektórzy internauci w przypływie oburzenia wzywali nawet do bojkotu organizatora Męskiego Grania, marki Żywiec. Przedstawicielka firmy w rozmowie z Wirtualnymi Mediami tłumaczyła wówczas, iż "manifest nie został wykonany przez markę samą w sobie", lecz był inicjatywą występujących na scenie artystów. Możliwe więc, że właśnie przez ubiegłoroczne kontrowersje Zalewski w niedzielę nie mógł pojawić się na scenie z tęczową flagą.
Podczas koncertu muzyk poruszył nie tylko temat tolerancji. W pewnym momencie odniósł się również do aktualnych wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej i koczujących tam uchodźców.
Słuchajcie, to jest impreza muzyczna. Mówimy tu o muzyce, nie dotykamy politycznych tematów, jednakowoż to, co się dzieje na naszych granicach, przyprawia mnie o smutek. Więc pomyślałem sobie, że zagramy tę piosenkę - zapowiedział utwór "Uchodźca".
Zobaczcie, jak Krzysztof Zalewski pozuje z flagą podczas piątkowego Festiwalu Letnie Brzmienia. Doceniacie jego gest?