Publicznie wyznanie polskiego księdza Krzysztofa Charamsy, o tym że jest homoseksualistą, wywołało burzę w kościele. Wczoraj w Watykanie odbyła się konferencja prasowa, na której Charamsa przedstawił swojego partnera i wydał oświadczenie w tej sprawie, jednocześnie krytykując Kościół za "wszechobecną i ślepą homofobię". Charamsa jest kapłanem od osiemnastu lat i pracował w Kongregacji Naukowej Wiary. Pełni też funkcję drugiego sekretarza Międzynarodowej Komisji Teologicznej.
W rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską Charamsa powiedział, że musiał ujawnić swój homoseksualizm, bo "dłużej nie mógł żyć w niezgodzie ze sobą", a jego deklaracja jest zgodna z nauczaniem kościoła.
Moja deklaracja jest zgodna z Ewangelią. Prawie nigdy Kościół nie skonfrontował się z obecnym stanem nauk o homoseksualizmie, które wymagałyby przemyślenia doktryny katolickiej na temat osób homoseksualnych, biseksualnych, transseksualnych, interseksualnych. To, co czytamy w obecnych dokumentach Kongregacji rani życie normalnych, zdrowych ludzi – powiedział Charamsa.
Do decyzji, żeby ujawnić prawdę o swojej orientacji, dojrzał w momencie, którym zrozumiał, że kapłaństwo nie może być oparte na kłamstwie:
Jestem gejem, jestem szczęśliwy z bycia gejem i nikogo za to nie będę przepraszał. Za to nie wolno przepraszać, bo wtedy twój obraz zostanie zaniżony, zniszczony, tak jak mój został zniszczony przez lata – dodał.
Wczoraj Watykan zadecydował, że ksiądz Krzysztof Charamsa musi zostać ukarany i nie może dalej pełnić funkcji w Kongregacji Nauki i Wiary.
Zobacz też: Polski ksiądz wyznaje: "Jestem gejem!"
Źródło: Fakty TVN/x-news