Ujawnienie się Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego jako pary to aktualnie medialny temat numer jeden. Nic dziwnego, w końcu o tym, że tych dwoje łączy coś więcej niż wspólne miejsce pracy, spekulowano od miesięcy.
Zobacz: Paulina Smaszcz TŁUMACZY SIĘ ze swojego skandalicznego wpisu: "Sytuacja była nie do zniesienia"
Skomentować wyznanie prowadzących "Pytanie na śniadanie" zdecydowali się już m.in. ich koleżanki i koledzy z TVP oraz naczelna komentatorka polskiego show biznesu, Karolina Korwin Piotrowska.
Zobacz też: Karolina Korwin Piotrowska BEZLITOSNA dla modlącej się na klęczkach Cichopek: "BOZIA LUBI TO"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głos zabrał także ksiądz Janusz Koplewski. Na wstępie rozmowy z "Faktem" spowiednik gwiazd zaznaczył, że jest ogromnym fanem zarówno Kasi jak i Maćka.
Katarzyna jest taka ładna i zdolna, tak pięknie gra w "M jak miłość" i w dodatku tak świetnie tańczy. Widziałem ją w "Tańcu z gwiazdami". Maciej to zaś wspaniały redaktor, który z wielką pasją opowiada o sporcie. Bardzo cenię sobie jego relacje, a znam go osobiście - rozpływał się nad mistrzami w swoim fachu.
Mimo wielkiej sympatii względem świeżo ujawnionego duetu, duchowny w tym, że to akurat w Izraelu doszło do ich głośnego "coming outu", dopatruje się czegoś niewłaściwego.
To miejsce święte i wycieczka do Ziemi Świętej jest piękna i chwalebna, i to świetnie, że ludzie nie wstydzą się wiary. Pięknie jest też mieć taką pamiątkę jak zdjęcie w tak wyjątkowym dla naszej wiary miejscu - zaznacza, następnie besztając zakochanych:
Ja bym się tak nie chwalił wiarą, po tym, gdy rozbiło się sakramentalny związek, bo tu wiary zabrakło. Nie ma tu czego naśladować. I on rozbił małżeństwo, i ona. Było ślubowane także to, że się małżonkowie nie opuszczą aż do śmierci - przypomina przytomnie Koplewski.
Optymistycznie nastawiony do życia ksiądz stara się jednak znaleźć w całej sytuacji jakieś pozytywy:
Dobrze, że się przyznali, przynajmniej nie kłamią - docenia i przypomina:
To chwalebne, choć do komunii pójść nie mogą. Są w związku niesakramentalnym. To ich decyzja, a ja jako człowiek nie mam ich prawa oceniać, bo każdy jest kowalem swego losu i szczęścia. Ale też patrząc na to oczami duchownego, nie ma się tu co zachwycać. Co innego upaść, a co innego trwać w upadku. No ale czasem rozwodnicy żyją ze sobą jak brat z siostrą, a tu jest ciągle okazja do grzechu. Nie ma co tu naśladować - kwituje nieco zawiedziony.
Przypominamy, że na chwilę przed przyznaniem się do związku kolegą z pracy, Kasia wrzuciła na Instagram, jak klęczy przy Kamieniu Namaszczenia i modli się przy Grobie Jezusa w Bazylice Grobu Pańskiego. Katarzyna Cichopek pojechała... dziękować za czterdziestkę do JEROZOLIMY! W sukience przed kolano prosi o "naukę i błogosławieństwa na dalsze życie"