W Łodzi ksiądz uderzył dziecko w twarz. Do incydentu doszło w trakcie rekolekcji dla gimnazjalistów. Jak relacjonują świadkowie zdarzenia, po wejściu do świątyni zrobił się bałagan, z opanowaniem którego problem miał ksiądz prowadzący rekolekcje. W pewnym momencie podszedł do ucznia siedzącego w pierwszej ławce, trzymającego puszkę z napojem i uderzył go w twarz. Moment uderzenia widzieli koledzy chłopaka. Do ciosu przyznaje się też sam duchowny.
Matka uderzonego chłopca zawiadomiła policję o incydencie.
Policja zebrała materiał dowodowy, ale to przestępstwo z oskarżenia prywatnego, więc od matki zależy, co będzie dalej - mówi funkcjonariuszka łódzkiej policji.
Z kolei dyrektor gimnazjum Wojciech Ulatowski powiadomił kurię oraz kuratorium oświaty. Jak zaznacza, uderzony nastolatek jest dobrym uczniem, z którym nauczyciele nigdy nie mieli problemów.
Ten uczeń jest wyjątkowo spokojnym dzieckiem. Nastolatek jest dobrym uczniem, nigdy nie sprawiał problemów. Według relacji świadków jego zachowanie nie było prowokujące, żeby w ten sposób ksiądz zareagował. Uważam, że jakiekolwiek zachowanie ucznia, nigdy nie usprawiedliwi tego, by stosować przemoc fizyczną.
Sprawa i decyzje procesowe będą zależeć od matki chłopca. Może wnieść prywatny akt oskarżenia do sądu.
Źródło: TVN24/x-news