Klubokawiarnia Cyrk Motyli, założona przez księdza Rafała Główczyńskiego, oferowała unikalną formułę "płacisz, ile możesz". Dzięki temu każdy, niezależnie od swoich zasobów finansowych, mógł skorzystać z oferty lokalu, w którego menu znalazły się m.in. kawa, lemoniada, lody oraz popcorn. Podczas sezonu letniego lokal stał się miejscem spotkań na warszawskich bulwarach wiślanych, przyciągając zarówno młodzież, jak i seniorów na różnorodne tematyczne wydarzenia.
Fundacja, która odpowiadała za działalność Cyrku Motyli, organizowała w poszczególne dni tygodnia dancingi dla seniorów, spotkania integracyjne, kursy, występy, imprezy bezalkoholowe oraz atrakcje dla rodzin. Teraz ksiądz ujawnia, ile zarobił na działalności klubokawiarni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ksiądz z TikToka ujawnia, ile zarobił na prowadzeniu klubokawiarni
Klubokawiarnia Cyrk Motyli na przestrzeni trzech miesięcy zgromadziła przychody w wysokości około 263 tys. zł. Te nie przewyższyły jednak kosztów prowadzenia lokalu, które wyniosły 270 tys. zł. Złożyła się na to między innymi pensja dla trzech osób wynosząca kolejno 18 900 zł, 16 500 zł i 7400 zł (reszta pracowała w ramach wolontariatu).
Płaciliśmy dokładnie tyle, co Filip Chajzer w kebabie, czyli 30 zł za godzinę - wyjaśnił ksiądz z osiedla.
Ksiądz Rafał Główczyński ujawnił, że sam nie zarobił na działalności ani złotówki, a dodatkowo wykonał na konto fundacji dwa przelewy o nieznanej kwocie. Obecnie dysponują sumą niespełna 350 zł.
Miałem mnóstwo pięknych wspomnień, mnóstwo dobrych momentów. Finansowo to akurat sam trochę dołożyłem. (...) Na koncie mamy obecnie 349 zł 88 gr - mówił wprost ksiądz z osiedla.
Ksiądz z osiedla zapowiedział, że z początkiem maja kawiarnia ma wrócić w tej samej lokalizacji, a obecnie ubiegają się o całoroczny lokal w Warszawie i otwierają knajpę w Piastowie. Dodatkowo chcieliby w przyszłości organizować wesela "bez cennika".