9 kwietnia cały świat obiegła informacja o śmierci najdłużej żyjącego królewskiego małżonka imperium brytyjskiego. Książę Filip zmarł na zamku w Windsorze, do którego powrócił 16 marca po miesięcznym pobycie w dwóch londyńskich szpitalach. Jak można było się spodziewać, o upamiętnienie Filipa w mediach społecznościowych pokusiło się wiele gwiazd i celebrytów, w tym również książę Jan Lubomirski-Lanckoroński.
Choć Pałac Buckingham sugeruje, aby przestrzegać surowych koronawirusowych restrykcji i nie gromadzić się w większych skupiskach, Brytyjczycy wciąż tłumnie przychodzą przed Zamek w Windsorze oraz przed Pałac, gdzie składają kwiaty. Aby zachować zasady bezpieczeństwa, royalsi wystosowali już prośbę, by zamiast tego wysyłać datki na wybrane organizacje charytatywne. Na wszystkich budynkach państwowych flagi zostały opuszczone do połowy masztu. Na razie nie podano jeszcze do wiadomości publicznej, kiedy odbędzie się pogrzeb męża królowej Elżbiety.
Pewne jest, że za organizację ceremonii i najbliższych dni, które dzielić nas będą od pogrzebu księcia Filipa, odpowiada Lord Chamberlain, czyli najwyższy rangą oficer Pałacu Buckingham - mówił dla TVN24 Artur Kieruzal, dziennikarz mieszkający w Londynie. Można powiedzieć, że jest on zarządcą, menadżerem, dyrektorem wykonawczym Pałacu Buckingham i to na jego barkach spoczywa obowiązek zorganizowania przebiegu uroczystości.
Wiadomo już, że - zgodnie z wolą samego księcia - pogrzeb nie będzie miał charakteru państwowego.
Książę nie życzył sobie takiego celebrowania. Życzył sobie, żeby było to w gronie najbliższych i rzeczywiście tak się to odbędzie – zaznaczył Kieruzal. Oczywiście ten rys królewski będzie zachowany. Będzie procesja z orkiestrą wojskową, bo należy przypomnieć, że książę Filip był oficerem marynarki wojennej i zajmował bardzo wysokie stanowiska. To będzie pogrzeb wojskowy, królewski. Odbędzie się na terenie zamku Windsor, gdzie [książę - red.] zostanie pochowany. Nabożeństwo pogrzebowe odbędzie się w kaplicy świętego Jerzego, która jest częścią zamku – dodał.
Trumna z ciałem księcia Filipa nie będzie wystawiona na widok publiczny. Aby zachować wszelkie środki ostrożności, policja planuje namawiać rząd i wszystkich Brytyjczyków, żeby żegnali księcia, oglądając relacje telewizyjne, a nie bezpośrednio uczestnicząc w procesjach.
Jeśli w ogóle możemy się spodziewać jakichś komentarzy w sprawie śmierci Filipa od royalsów, będą one wygłoszone najprawdopodobniej przez wnuczęta zmarłego księcia. Jednym z głównych wątków poruszanych przez brytyjskie media jest też przyjazd księcia Harry'ego do Londynu, który ponoć ma spotkać się z rodziną już w sobotę.