W zeszłym tygodniu odbył się szeroko komentowany w mediach na całym świecie pogrzeb królowej Elżbiety. W ostatnim pożegnaniu monarchini uczestniczyły nie tylko jej dzieci i wnuki wraz z małżonkami, ale i prawnuki. Na zdjęciach i nagraniach z wydarzenia mogliśmy oglądać dziewięcioletniego księcia George'a oraz siedmioletnią księżniczkę Charlotte.
Przypominamy: Księżna Kate dodaje otuchy księciu George'owi i księżniczce Charlotte na pogrzebie królowej Elżbiety II (ZDJĘCIA)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wraz z odejściem Elżbiety II zmianie uległy role royalsów i ich kolejność do brytyjskiego tronu. W związku z tym, że stanowisko monarchy objął król Karol III, jego następcą został książę William. W przypadku śmierci 40-latka na tron wstąpi zaś jego pierworodny, wspomniany wcześniej książę George.
Okazuje się, że mimo młodego wieku syn Kate Middleton i Williama jest w pełni świadomy swoje pozycji. Idealnie obrazuje to przytoczona w książce "The New Royals" autorstwa Katie Nicholl sytuacja. Podczas sprzeczki ze szkolnym kolegą najstarsza latorośl Cambridge'ów miała rzekomo wyraźnie podkreślić to czyim jest synem:
Mój tata będzie królem, więc lepiej uważaj - wypalił zarozumiale George, który o tym, że jest przyszłym władcą, dowiedział się podobno w okolicach siódmych urodzin.
Z książki dowiadujemy się także, że wszystkie dzieci Middleton i Williama są wychowywane w "poczuciu obowiązku i zrozumienia monarchii". Książęca para mimo to stara się nie zrzucać na pociechy zbyt wiele.
Wychowują swoje dzieci, zwłaszcza księcia George'a, ze świadomością tego, kim jest i roli, jaką odziedziczy, ale nie chcą obciążać ich poczuciem obowiązku - cytuje "Daily Mail".
Nicholl twierdzi, że w związku z tym świadomy dziewięciolatek potrafi wykorzystać swoją pozycję, gdy dochodzi do sprzeczek z rówieśnikami:
George rozumie, że pewnego dnia zostanie królem.
Co więcej, z książki dowiadujemy się, że jeżeli chodzi o podejście do wychowywania dzieci, Kate niezwykle ceni sobie to, jak robią to książę Edward i jego żona Sophie Wessex. Imponuje jej ponoć, że para, która zrezygnowała z tytułów dla Louise i Jamesa, unika medialnego rozgłosu i potrafi zapewnić latoroślom względnie spokojne życie.