W mijających miesiącach Meghan Markle i książę Harry praktycznie nie schodzą z czołówek poczytnych mediów. Najpierw para opowiedziała o kulisach konfliktu z royalsami w netfliksowym dokumencie, a teraz sam Harry ujawnił wiele rodzinnych sekretów w niedawnej autobiografii. Można nawet uznać, że eksroyals w pewnym sensie się przed nami obnażył...
Zobacz: Książę Harry w biografii podzielił się historią o odmrożonym penisie... Chcieliście to wiedzieć?
Meghan Markle i książę Harry mobbingowali pracowników? "Budzili grozę"
Jeszcze zanim nastąpiła wzmożona aktywność Meghan Markle i księcia Harry'ego w mediach, wokół pary i ich królewskich obowiązków narosło wiele kontrowersji. Niedawno informowaliśmy, że księżna miała swego czasu mobbingować pracowników, którzy bali się z nią spotykać i przedstawiali ją potem jako osobę surową i roszczeniową. Miał nawet powstać "klub ocalałych po Sussexach"...
Para rzecz jasna zaprzeczyła tym doniesieniom za pośrednictwem rzecznika, jednak osób, które źle ich wspominają, raczej nie uspokoili. Rok później media donosiły, że Sussexowie budzili wręcz grozę wśród pracowników Pałacu, a Harry miał im robić... testy lojalności. Valentine Lowe, autor książki o royalsach, wprost nazywał zachowanie pary "paranoidalnym".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Meghan Markle "wzorową szefową"? Harry odniósł się do oskarżeń w książce
Po medialnej burzy Pałac postanowił pochylić się nad kwestią rzekomego mobbingu, jednak od razu zastrzeżono, że wyników wewnętrznego śledztwa nie ujawnią publicznie. Nie wiemy więc, czy słowa byłych pracowników zostały potraktowane poważnie, natomiast Harry poniekąd odniósł się do ich oskarzeń między wersami "Spare". Jak twierdzi, Meghan była "wzorową szefową" i bardzo dbała o pracowników...
Pytała, jak się czują, gdy byli chorzy, wysyłała im kosze z jedzeniem czy kwiatami, osoby w trudnej sytuacji czy doświadczające depresji otrzymywały od niej drobne podarki - opisuje.
Na tym nie koniec, bo Meghan miała też "kupować pizzę i ciasteczka, organizować herbatki i spotkania integracyjne". Co prawda to nie wyklucza ewentualnego mobbingu, jednak Harry wyraźnie zapewnia czytelników, że jego żona najwyraźniej nie miała nic na sumieniu. Domniemanych ofiar niestety nie przekonali, bo, jak twierdzi Valentine Lowe cytowany przez Page Six, ci wciąż nie wycofują się ze swoich słów.
Nie mają już siły znów walczyć z Meghan i Harrym, to oczywiste. Ich odejście było jak rozwód. Czasem bywa bolesny, a czasem za porozumieniem stron. W tym przypadku był wyjątkowo bolesny, ale wcale nie musiało tak być. Meghan i Harry częściowo ponoszą za to winę. Zachowują się jak nastolatki, są zaślepieni i uparci. (...) Mogli wszystko rozegrać o wiele lepiej. Nie musiało być tak, jak teraz.
Komu wierzycie w tym sporze?