Książę Harry kontynuuje krucjatę przeciwko własnej rodzinie. W autobiografii zatytułowanej "Spare", czyli "Zapasowy", nie omieszkał opisać najbardziej prywatnych szczegółów na temat swojego życia. Pamiętacie tę historię o odmrożeniu penisa?
Przypominamy: Książę Harry zdradza upokarzające sekrety leczenia odmrożonego PENISA: "Czułem, jakby mama była ze mną, gdy go smarowałem..."
W książce możemy przeczytać także o sporach, jakie mąż Meghan Markle toczył z Williamem. Z opublikowanych fragmentów wiemy też, że zdaniem Harry'ego to jego starszy brat był tym konfliktowym, a jedno z ich spięć miało skończyć się nawet bójką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie jest tajemnicą, że książę Harry żywi żal do swojej rodziny. Podkreśla, że od zawsze czuł się gorzej traktowany, a ostatnio przyznał nawet, że ma świadomość tego, że urodził się na wypadek, gdyby książę Walii potrzebował przeszczepu.
Pałac nadal nie odniósł się do kopalni wiedzy, jaką Harry postanowił zaprezentować światu, jednak jego zachowanie wobec rodziny postanowił skomentować ostatnio Paul Burrell, który przez 10 lat był kamerdynerem księżnej Diany.
Jego zdaniem Harry od zawsze miał świadomość bycia "tym drugim" po Williamie, co właśnie teraz ma okazję uzewnętrznić. Były pracownik księżnej opowiedział o sytuacji, kiedy to młodszy syn króla Karola III urządził awanturę podczas jednego ze śniadań. Harry spostrzegł bowiem, że jego starszy brat dostał więcej kiełbasek.
Pewnego razu podczas śniadania widziałem, jak niania dała Williamowi trzy kiełbaski, a Harry miał dwie. Rudzielec spojrzał wtedy na swój talerz i zapytał: "jak to możliwe, że dostał trzy, a ja tylko dwie?". Niania odparła: "William potrzebuje więcej niż ty. Pewnego dnia zostanie królem" - zdradził kamerdyner w rozmowie z "The Sun".
W oczach swojej matki byli absolutnie równi [...]. Księżna miała bzika na ich punkcie, ale widzę, że Harry'emu trudno było sprostać standardom wyznaczonym przez Williama - kontynuował.
Burrell wyznał, że w pełni rozumie uczucia Harry'ego, ale uważa, że atakując swoją rodzinę, książę posunął się za daleko.
Ja już go nie poznaję. Jest wyraźnie zraniony i zły, że był "rezerwowym" i właśnie z tego miejsca wszystkich atakuje - czytamy
Paul, którego Diana nazywała "swoją skałą" twierdzi, że w przeciwieństwie do swojej matki, Harry próbuje zniszczyć monarchię.
To smutne i głupie - skwitował.