Wygląda na to, że wszyscy, którzy wróżyli księciu Williamowi i księciu Harry'emu pogodzenie się nad trumną królowej, mocno się przeliczyli. Wszystkie próby nawiązania porozumienia zostały ponoć zerwane, a Harry i Meghan już szukają najszybszego sposobu, aby znaleźć się jak najdalej od Londynu i nastawionych sceptycznie royalsów.
Wcześniejsze doniesienia na temat kolejnych etapów budowania rozejmu docierały do nas od anonimowych informatorów brytyjskich gazet. Tym razem jednak informacje pochodzą prosto od bliskiej przyjaciółki Meghan i Harry'ego, najbliższej powierniczki Oprah Winfrey - Gayle King.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gospodyni porannego pasma telewizji CBS znalazła się wśród gości zaproszonych na uroczystości pogrzebowe Elżbiety II i miała okazję osobiście spotkać się z Susseksami. W swojej relacji z pobytu w Londynie ujawniła, że rodzina królewska dalej nie przebaczyła kalifornijskim rezydentom zdradzieckiego wywiadu, ani całego bałaganu wywołanego przez Megxit.
King zaznaczyła, że choć doszło do kilku prób nawiązania przyjaznych kontaktów, wszystkie spaliły na panewce.
I jedna, i druga strona się starała... w jakiś sposób to wszystko uporządkować. Duże rodziny od czasu do czasu przechodzą przez kłótnie i spięcia. Nadal nie wiadomo, czy w tym przypadku [Windsorom] uda się zjednoczyć mimo różnic, czy efektów tego wszystkiego nie da się już odwrócić. Tego nie wiem. (...) Ale mogę powiedzieć jedno - dobrze było zobaczyć Harry'ego znowu w otoczeniu najbliższych.
Przypomnijmy: Ekspertka od mowy ciała analizuje zachowanie Meghan Markle i księżnej Kate na pogrzebie królowej: "Celowo trzymała dystans"
Według doniesień Harry i Meghan po pogrzebie Elżbiety II zatrzymali się w Windsorze w Frogmore Cottage. Okazuje się jednak, że para jak najszybciej to tylko możliwe planuje powrócić do Kalifornii do swoich dzieci Archiego i Lilibet. Podkreśla się przy tym, że niewykluczone, że Susseksowie już dotarli do swojej posiadłości w Montecito.