Meghan Markle i książę Harry w ostatnich miesiącach dołożyli starań, by kontakty z krewnym royalsa jeszcze bardziej się pogorszyły. Najpierw para wydała serial dokumentalny na Netflixie, w którym to amerykańska aktorka mogła między innymi naśmiewać się z dygania przed królową. Następnie Harry zdradził kilka smaczków dotyczących zakulisowych relacji pomiędzy członkami rodziny królewskiej w książce "Spare".
Okazuje się, że ich medialne wynurzenia mają pewne konsekwencje. Para otrzymała między innymi polecenie wyprowadzki z ich angielskiej posiadłości Frogmore Cottage, którą zajmowała podczas podróży do ojczyzny Harry'ego i w której to rezydowała przed przeprowadzką do Stanów Zjednoczonych. Pod znakiem zapytania pozostaje również ich obecności na koronacji króla Karola III. Media co jakiś czas informują, że Sussexowie nie mają co liczyć na zaproszenie na wydarzenie, choć pojawiają się również głosy, że Harry i Meghan pojawią się na koronacji, ale nie zajmą miejsca na balkonie Pałacu Buckingham.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Książę Harry i Meghan Markle ochrzcili córkę!
Teraz "People" donosi, że ich relacje dalekie są od poprawnych, bo bliscy Harry'ego nie pojawili się na chrzcie Lilibet. Rzecznik Sussexów poinformował, że dziewczynka została ochrzczona 3 marca.
Mogę potwierdzić, że księżniczka Lilibet Diana została ochrzczona w piątek, 3 marca, przez arcybiskupa Los Angeles Johna Taylora - przekazał serwisowi rzecznik.
Źródło magazynu wyjawiło, że Meghan i Harry zaprosili na tę okazję króla Karola, jego małżonkę Camillę, a także księcia Williama i księżną Kate, jednakże żadne z nich nie pojawiło się na ceremonii. "People" dodaje również, że na wydarzeniu obecnych było około 20-30 osób, w tym matka Meghan Doria Ragland, a także Tyler Perry, będący ojcem chrzestnym Lilibet.
Jakiś czas temu książę Harry w rozmowie z serwisem opowiadał, że ma nadzieję, że Archie i Lilibet będą mieli kontakt z jego krewnymi. Wspominał wówczas, że zawsze zależało mu na posiadaniu rodziny, a nie... instytucji.
Tak, jak mówiłem - chciałem mieć rodzinę, a nie instytucję, więc oczywiście, że nie pragnąłbym niczego bardziej, niż tego, by nasze dzieci miały relacje z członkami mojej rodziny. Z niektórymi mają, co napełnia mnie ogromną radością - opowiadał.
Wygląda na to, że nie wszystko poszło zgodnie z oczekiwaniami...