Meghan Markle nigdy nie przepadała za rodziną swojego męża, a szczególnie za Kate Middleton, z którą nieustannie rywalizowała. Teraz, gdy Amerykanka opuściła Wielką Brytanię i oficjalnie zrzekła się tytułu "księżnej", ma jeszcze mniej skrupułów, by psuć nerwy członkom rodziny królewskiej. Ponoć ostatnio Meghan zażądała od Harry'ego, by wykonał testy DNA, które pozwolą ustalić, kto jest jego prawdziwym ojcem. Była księżna wpadła na tę refleksję po obejrzeniu wywiadu księżnej Diany sprzed ponad dwóch dekad, w którym to matka Harry'ego przyznała, że jest bardzo zakochana w oficerze Jamesie Hewitcie. To on jest rzekomo prawdziwym ojcem Harry'ego.
Zobacz też: Harry oddalał się od Williama i rodziny już OD LAT? "Dostał nawet szansę powrotu do domu, ale ODMÓWIŁ"
Ujawnienie takiego sekretu byłoby bardzo bolesne dla reputacji rodziny królewskiej, ale akurat tym aktorka się nie przejmuje. Ponoć poprosiła już męża o zrobienie testu i rozstrzygnięcie sprawy raz na zawsze.
Teoria Meghan wcale nie jest nieprawdopodobna. Przed laty dużo mówiło się o romansach księżnej Diany z Ronaldem Reaganem, kamerdynerem Paulem czy właśnie oficerem Jamesem Hewittem. Ten ostatni jest dość podobny do Harry'ego i też ma rudy kolor włosów.
Uważa się, że nawet Karol nie jest pewien swojego ojcostwa. Już raz Harry dobrowolnie chciał poddać się testom, wkroczyła jednak królowa i zablokowała badania - zdradził informator portalu splashnews.com.
Teraz Meghan Markle ma zamiar doprowadzić sprawę do końca i wyjaśnić, kto jest prawdziwym ojcem jej męża.
Zaczęła naciskać na Harry'ego, by poddał się testom. Ta sprawa musi zostać wyjaśniona raz na zawsze. Gdyby okazało się, że James Hewitt jest prawdziwym ojcem Harry'ego, wszystkie ich problemy z rodziną królewską zostałyby rozwiązane - dodaje informator.
Myślicie, że plotki się potwierdzą?