Mimo że książę Harry nie jest oficjalnie członkiem rodziny królewskiej, to i tak łączy się go z wydarzeniami na brytyjskim dworze. On sam również nie sprawia wrażenia, jakby szczególnie zależało mu na zdystansowaniu się od brata czy ojca. W końcu nie tak dawno temu wydał książkę, w której podzielił się cieniami dorastania w pałacu.
Książę Harry wyróżniony na gali
Nie dziwne więc, że po hospitalizacji Kate Middleton media tylko czekały na pierwsze publiczne wystąpienie Harry'ego. Tak się złożyło, że młodszy brat księcia Williama dość szybko pojawił się w blasku fleszy. Okazja była wyjątkowa.
Harry został uhonorowany tytułem "żywej legendy lotnictwa". Książę odebrał nagrodę z rąk Johna Travolty. Co ciekawe, aktor i księżna Diana spotkali się przynajmniej raz w w 1985 roku. Wówczas w Białym Domu odbywała się kolacja zorganizowana przez Ronalda Reagana
Jak donoszą zagraniczne media, Travolta, który również ma doświadczenie w lotnictwie, sam optował za tym, aby Harry otrzymał wyróżnienie. Ponoć zapałał ogromną sympatią do Diany, kiedy spotkali się prawie 40 lat lat temu. Gwiazdor pozwolił sobie nawet zaprosić księżną do tańca. Przypomnijmy, że był to czas, kiedy Travolta był jeszcze na fali popularności po musicalach takich jak "Grease" czy "Gorączka sobotniej nocy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Książę Harry i John Travolta oddali hołd księżnej Dianie?
Odbierając nagrodę od Travolty, Harry powiedział: "Miałem zaledwie roczek, kiedy tańczyłeś z moją mamą w Białym Domu, a teraz spójrz na nas". W trakcie przemowy nie wspomniał za to ani słowa o Kate w szpitalu.
Niestety, wbrew zapowiedziom na gali nie pojawiła się Meghan Markle. Agencja prasowa PA donosi, że aktorka została w domu z chorym dzieckiem. Harry nie był jednak całkowicie osamotniony na gali. Towarzyszył mu Mario-Max Schaumburg-Lippe, kuzyn ustępującej królowej Danii, Małgorzaty II.