Kolejny dzień, kolejny "sekret" brytyjskiej rodziny królewskiej trafia na łamy kolorowej prasy. Po tym, jak książę Harry podzielił się z całym światem opowieściami o swym odmrożonym penisie i spotkaniu z duchem księżnej Diany, który przybrał w Botswanie postać lamparta, przyszła pora rozprawić się królową Camillą. Jak możecie się domyślać, zamerykanizowany Windsor nie miał zbyt wielu ciepłych słów do powiedzenia na temat macochy.
Zobacz: Książę Harry w biografii podzielił się historią o odmrożonym penisie... Chcieliście to wiedzieć?
Podczas wywiadu z Andersonem Cooperem w programie 60 Minut stwierdził, że Królowa Małżonka Camilla desperacko potrzebowała zrehabilitować swój publiczny wizerunek po tym, jak brytyjska prasa przedstawiła ją jako "złoczyńcę" i główną winowajczynię rozpadu małżeństwa księcia Karola i księżnej Diany. Takie położenie Camilii miało ponoć sprawić, że stała się ona "niebezpieczna" dla Harry'ego, gdyż musiała zbudować od nowa swoje relacje z prasą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po obu stronach była chęć wymiany informacji. W rodzinie zbudowanej na hierarchii, z nią na drodze do stania się Królową Małżonką, wiadome było, że niektóre osoby, czy też raczej ciała, zostaną wystawione na ulicę - dąsał się przed kamerami Harry.
Książę wyjaśnił chwilę później, że uważa siebie za właśnie jedno z takich ciał. Wątek ten ma być dodatkowo zgłębiony w jego szumnie zapowiadanej biografii, na której stronicach przeczytać możemy, że "Camilla poświęciła Harry'ego na swoim osobistym ołtarzu PR-u".
Warto tutaj zaznaczyć, że nieważne, jak okrutną macochą miałaby być Camilla, nigdy nie wypuściła do prasy informacji o odmrożonym członku Harry'ego. Pamiętajmy, że Harry zrobił to sam.