Książę Harry i Meghan Markle opuścili szeregi rodziny królewskiej głównie przez zmęczenie dociekliwością brytyjskich mediów. Od czasu przeprowadzki do USA para zdaje się jednak coraz chętniej występować publicznie i opowiadać o swoim życiu dziennikarzom. Już wkrótce Sussexowie udzielą wywiadu samej Oprah Winfrey. Rozmowa ponoć już zdążyła wywołać niemałe zamieszanie na brytyjskim dworze.
Ostatnio, w ramach rozgrzewki przed pogadanką z Oprah, książę Harry pojawił się w programie Jamesa Cordena The Lat Late Show. Jak na prawdziwych Brytyjczyków przystało, panowie wybrali się na przejażdżkę piętrowym autobusem po Los Angeles, podczas której popijali herbatkę i gawędzili.
Podczas rozmowy książę Harry zdradził prezenterowi kilka rodzinnych sekretów. Okazuje się np., że pierwszym wypowiedzianym przez małego Archiego słowem był "krokodyl", królowa Elżbieta na święta podarowała natomiast prawnukowi... gofrownicę. W pewnym momencie wywiadu książę i James Corden postanowili nawet za pomocą FaceTime'a zatelefonować do Meghan Markle.
Zobacz również: Meghan i Harry pokłócili się z królową Elżbietą o wywiad z Ophrą Winfrey! "To OKROPNIE LEKCEWAŻĄCE"
W programie Cordena nie brakowało humoru - podczas podróży Harry doświadczył na przykład zderzenia z wózkiem z herbatą, ciastkami i porcelaną. Panowie odwiedzili też dom znany z serialu Bajer z Bel-Air - prowadzący próbował natomiast przekonać Markle, że byłaby to dla pary idealna posiadłość. W rozmowie poruszono jednak również nieco poważniejsze tematy. Książę podzielił się na przykład refleksjami na temat "Megxitu".
To było bardziej wycofanie się niż ustąpienie. Jak wielu ludzi widziało, to było bardzo trudne środowisko. Wszyscy wiemy, jaka potrafi być brytyjska prasa i ona niszczyła moje zdrowie psychiczne - wyznał Harry.
Książę przyznał, że decyzję o przeprowadzce podjął, by chronić swoich najbliższych. Zapewnił również, że w rzeczywistości on sam nigdy nie uciekł od swoich obowiązków, a pomagać społeczeństwu może właściwie w każdym zakątku świata.
Stwierdziłem: "To jest toksyczne". Zrobiłem więc to, co zrobiłby każdy mąż i ojciec, chciałem zabrać stamtąd moją rodzinę. Nigdy nie odeszliśmy i jeśli o mnie chodzi, niezależnie od decyzji po tej stronie, ja nigdy nie odejdę. Zawsze będę pomagać, ale moje życie jest służbą publiczną, więc gdziekolwiek na świecie będę, to zawsze będzie wyglądało tak samo - stwierdził.
Myślicie, że Harry i Meghan zaczną jeszcze częściej pojawiać się w mediach?
Zobacz również: Piers Morgan obrusza się na zdjęcie ciężarnej Meghan Markle: "Oni nie chcą prywatności, chcą się lansować i KONTROLOWAĆ MEDIA"
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!