Koronacja króla Karola III zbliża się coraz większymi krokami. Uroczysta ceremonia została zaplanowana na 6 maja, ale w sumie obchody potrwają aż trzy dni. To okazja, jakiej nie przepuszczą żadni członkowie rodziny królewskiej. Prawie. Przez wiele miesięcy udział Meghan Markle stał pod znakiem zapytania. Dziś już wiadomo, że książę Harry przyleci na koronację swojego ojca sam.
Od czasu przeprowadzki za ocean Harry i Meghan rzadko odwiedzają Wielką Brytanię. Ostatni raz para zjawiła się na królewskim dworze przy okazji pogrzebu babci księcia. Królowa Elżbieta II zmarła we wrześniu ubiegłego roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Książę Harry przyleci na koronację tylko na chwilę
Węszący intrygi podczas koronacji mogą być zawiedzeni. Lecący z USA książę Harry nie będzie miał zbyt wielu okazji do interakcji z bliskimi. Jak donoszą brytyjskie media, jego pobyt w ojczyźnie potrwa nie dłużej niż dobę. Harry planuje opuścić kraj już 2 godziny po koronacji.
Organizatorzy zostali poinformowani, że Harry nie pojawi się na koncercie z resztą rodziny królewskiej, a szkoda, ponieważ będzie to tak spektakularne wydarzenie - informuje "The Mirror"
Według informatora, książę najprawdopodobniej wróci do Kalifornii prywatnym odrzutowcem. Mało ekologicznie jak na orędownika zielonych zmian.
Co jest powodem takiego pośpiechu? 6 maja swoje 4. urodziny będzie obchodził pierworodny syn Harry'ego i Meghan, Archie. Książę chce wrócić do USA jak najszybciej, aby spędzić ten dzień, a przynajmniej wieczór, w gronie najbliższej rodziny. Biorąc pod uwagę różnicę czasu między Londynem a Los Angeles (8 godzin), jest to wykonalne.
Tata na medal?