Autobiografia księcia Harry'ego odbiła się w mediach szerokim echem. W "Spare" mąż Meghan Markle przytoczył bowiem wyjątkowo osobiste historie ze swojego życia. Opowiedział m.in. o swoim pierwszym razie oraz o tym, jak odmroził sobie przyrodzenie.
Przypominamy: Książę Harry w biografii podzielił się historią o odmrożonym penisie... Chcieliście to wiedzieć?
W ostatnim czasie książę Harry wyjątkowo otworzył się także na temat narkotyków. W książce więcej czasu co prawda poświęcił kokainie i marihuanie zażywanym w młodości, jednak w niedawnej rozmowie z doktorem Gaborem Mate ujawnił, że w ostatnich latach również nie szczędził sobie środków odurzających. 38-latek stwierdził, że psychodeliki są "fundamentalną częścią jego życia". Zdaje się, że jego szczerość nie odbiła się na jego wizerunku najlepiej...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Książę Harry straci wizę do USA przez wyznania o narkotykach?! Prawnik straszy
Okazuje się, że royals po swoich wyznaniach może mieć też pewne problemy natury prawnej. Według adwokata Neama Rahmaniego jest szansa, że młodszy syn króla Karola III straci pozwolenie na pobyt w Stanach Zjednoczonych.
Przyznanie się do zażywania narkotyków jest zwykle podstawą do niedopuszczalności - mówi cytowany przez "Page Six" prawnik. Oznacza to, że wiza księcia Harry'ego powinna zostać odrzucona lub cofnięta z racji tego, że przyznał się do zażywania kokainy, grzybów i innych narkotyków.
Podkreślił, że wyjątkiem nie powinno być "rekreacyjne" spożywanie psychodelików.
Inni eksperci prawni twierdzą, że narkotykowe wynurzenia ujdą Harry'emu na sucho
Innego zdania jest jednak James Leonard. Prawnik zapewnił, że sprawa nie jest wcale tak poważna:
Nie przedstawiono mu jakichkolwiek zarzutów karnych związanych z narkotykami czy alkoholem, a żaden organ sądowy nie ustalił, że książę Harry jest osobą nałogowo zażywającą narkotyki. (...) Nie widzę więc żadnego problemu w tym, że przyznał się do rekreacyjnego eksperymentowania z narkotykami - przekazuje w rozmowie z tabloidem ekspert.
Z jego słowami zgadza się również Sam Adair.
Gdyby został skazany, byłby poważny problem z uzyskaniem wizy. To nie oznacza, że zażywanie narkotyków nie może być problematyczne w procesie imigracyjnym. Jednak w przypadku księcia Harry'ego jest to mało prawdopodobne - wyjaśnia prawnik ds. imigracji z ponad 20-letnim stażem.
Myślicie, że Harry odetchnął z ulgą?