Cały świat przebiera nogami w oczekiwaniu na premierę autobiografii księcia Harry'ego. Choć po publikacji jego ostatniego projektu dla Netflixa wielu przypuszczało, że odtrącony przez Brytyjczyków Windsor raczej nie ma już w zanadrzu zbyt wielu sekretów, to wypuszczane dzień za dniem fragmenty książki udowodniły, jak bardzo się w tej kwestii myliliśmy. W kolejnych rozdziałach Harry rozpisał się m.in. na temat tego, jak to zabił w Afganistanie 25 ludzi, czego zresztą wcale się nie wstydzi, stracił dziewictwo z dużo starszą kobietą, która dawała mu klapsy, a także przybył na ślub brata z... odmrożonym członkiem. Tego wszystkiego naprawdę nie dałoby się zmyślić.
To jednak jeszcze nie koniec. W kolejnych fragmentach autobiografii, opublikowanych tym razem przez Daily Mail, książę Harry wyjawia czytelnikowi, jak to duch jego matki, księżnej Diany, kontaktował się z nim parokrotnie już po jej śmierci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Harry miał odszukać kobietę, która twierdziła, że ma zdolność porozumiewania się ze światem zmarłych. Medium "dowiedziało się", że według jego matki "Harry żyje teraz życiem, którym ona nie mogła żyć". Książę został również poinformowany, że Diana towarzyszy mu "w tej chwili". Z relacji 38-latka wynika, że wówczas do oczu napłynęły mu łzy, a jego szyja zrobiła się ciepła.
W kolejnym akapicie Harry wspomniał, jak to duch jego matki był świadkiem tego, jak jego syn Archie popsuł ozdobę choinkową w kształcie królowej. O tym fakcie również miała go poinformować kobieta z tajemniczymi umiejętnościami.
Jeszcze ciekawiej robi się natomiast przy wspomnieniach z wyprawy do Botswany, w której uczestniczył i książę William. Harry miał przeżyć wówczas niebezpiecznie bliskie spotkanie z lampartem. Odebrał to jako znak od matki, która miała mu przekazać wiadomość, że "wszystko będzie dobrze". Harry'ego bardzo wzruszyło to spotkanie, mimo że zdawał sobie ponoć sprawę, że może zostać pożarty żywcem.
Przypomnijmy: Książę Harry barwnie opisał utratę dziewictwa ze starszą kobietą. "Dała mi klapsa w tyłek i traktowała jak MŁODEGO OGIERA"
Już w nieco, zdaje się, poważniejszym tonie, Harry wspomniał, że jeszcze jako nastoletni chłopiec przez moment uwierzył, że jego matka zaaranżowała swoją publiczną śmierć, aby móc ukryć się przed światem. Później książę miał wielokrotnie przejeżdżać przez feralny tunel przy moście Alma w Paryżu, próbując zrozumieć, co tak naprawdę się stało.
Zapowiada się niezła lektura?