W niedziele światło dzienne ujrzała najnowsza i długo oczekiwana biografia poświęcona Meghan Markle i księciu Harry'emu. Na publikację "Finding Freedom" ponoć szczególnie mocno wyczekiwała była księżna Sussex, licząc, że dzięki ujawnionym faktom opinia publiczna zacznie patrzeć na nią łaskawszym okiem.
Meghan Markle i książę Harry nie udzielili oficjalnych wywiadów autorom publikacji, ale para dziennikarzy, Carolyn Durand i Omid Scobie, twierdzi, że na każdą rewelację mają "co najmniej dwa źródła w Pałacu". Nie jest też tajemnicą, że autorzy biografii sympatyzują z byłymi royalsami.
ZOBACZ: Meghan Markle i książę Harry byli ZAZDROŚNI o Kate i Williama? "Nie chcieli grać DRUGOPLANOWYCH RÓL"
W "Finding Freedom" potwierdzenie znajduje wiele przewijających się w mediach od miesięcy plotek, między innymi o tym, że William był "zaniepokojony" tempem, w jakim rozwija się relacja jego młodszego brata z amerykańską aktorką.
Nie spiesz się, wykorzystaj tyle czasu, ile potrzebujesz, żeby dobrze poznać tę dziewczynę - radził Harry'emu William.
To właśnie ponoć sformułowanie "ta dziewczyna", które Harry odebrał jako brak szacunku dla swojej wybranki, rozsierdziło księcia.
Był wku*wiony. Jego zdaniem William zachował się bardzo snobistycznie, Harry nie mógł uwierzyć, że poprosił go o coś takiego. Co więcej, William miał mu powiedzieć, że jest zaślepiony pożądaniem, które myli z miłością.
Ta rozmowa miała poróżnić braci na tyle, że "praktycznie przestali ze sobą rozmawiać". Co więcej, Harry zaprzestał odwiedzania swoich bratanków i bratanicy, co wcześniej czynił regularnie. Kate i William nigdy nie skorzystali z kolei z zaproszenia od Sussexów do ich posiadłości w Cotswold. Meghan miała mieć za złe szwagierce, że nie odwiedziła jej w dniu urodzin, a ograniczyła się jedynie do przesłania kwiatów.
Jak można było się spodziewać, relacji Meghan i Kate "Finding Freedom" poświęca sporo miejsca. Według autorów publikacji, Markle miała żal do Kate, że nie pomogła jej, gdy wstępowała w szeregi rodziny królewskiej.
Meghan liczyła, że Kate pomoże przygotować się jej do nowej roli. Ale nic takiego się nie stało, nie interesowała się nią. Nigdy nie były przyjaciółkami, Kate nigdy nie przekroczyła granicy "zdystansowanej grzeczności". Czuła, że poza faktem mieszkania w Kensington Palace nie mają z Markle nic wspólnego.
Autorzy książki twierdzą, że ślub Meghan i Harry'ego niewiele zmienił w raczej chłodnych relacjach szwagierek. Dziennikarze dla przykładu przywołali "niezręczny incydent", kiedy obie księżne wybrały się na zakupy w to samo miejsce w tym samym czasie i i żadna nie zaproponowała, by pojechać tam razem.
Wierzycie w rewelacje ujawnione w książce?