Książę Harry robi wszystko, by jego biografia nie przeszła niezauważona. Royals udziela wywiadu za wywiadem, a do sieci co chwila trafiają kolejne fragmenty "Spare". Trzeba przyznać, że niektóre naprawdę zaskakują...
Zobacz: Książę Harry w biografii podzielił się historią o odmrożonym penisie... Chcieliście to wiedzieć?
W najnowszych publikacjach nie brakuje opisów relacji żony Harry'ego i jego szwagierki, Kate Middleton. Kilka dni temu głośno było o aferze z błyszczykiem w tle, do jakiej miało dojść między paniami, a teraz ukochany Meghan Markle przypomniał słynną awanturę przed ich ślubem. Chodzi oczywiście o sytuację, w której jedna z księżnych miała doprowadzić drugą do płaczu. Problem w tym, że nie wiadomo, która była ofiarą, ponieważ obie przedstawiają inne wersje wydarzeń...
Zobacz też: Meghan Markle jednak nie oszczędziła Kate Middleton w rozmowie z Oprah! "Doprowadziła mnie DO PŁACZU"
Przypominamy: Meghan Markle jednak doprowadziła Kate Middleton DO PŁACZU?! Miała niepochlebnie skomentować wygląd księżniczki Charlotte
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Harry wrócił do kłótni o sukienkę Charlotte, oczywiście stając w obronie żony. Według niego incydent był spowodowany przez Kate, która wydawała się zirytowana faktem, że Meghan potrzebowała aż jednego dnia, by odpisać na jej SMS-a. Twierdzi, że nieporozumienie między dwiema kobietami zostało dodatkowo zaostrzone przez niechęć Middleton do odwiedzenia krawca Meghan w Pałacu Kensington. 38-latek przypomina, że Markle była wówczas dodatkowo pochłonięta kłótnią z ojcem.
Meg nie odpowiedziała Kate od razu. Miała nieskończoną ilość SMS-ów związanych ze ślubem, ale głównie zajmowała się chaosem związanym z jej ojcem, więc następnego ranka wysłała SMS-a do Kate, że czeka na nią nasz krawiec. Powiedziała jej, że nazywa się Ajay i jest "w pałacu". To nie wystarczyło - opowiada książę. Później tego samego popołudnia, Kate narzekała: "Sukienka Charlotte jest za duża, za długa, zbyt luźna. Płakała, kiedy mierzyła ją w domu". Meghan odwarknęła: "Racja, ale mówiłam ci, że krawiec czeka od 8 rano. Tutaj, w KP. Czy możesz zabrać Charlotte, żeby ją przerobił, tak jak robią to inne mamy? - czytamy.
Zgodnie z wersją wydarzeń przedstawioną przez Harry'ego, Middleton odpowiedziała: "Nie, wszystkie sukienki muszą zostać przerobione". I dodała, że przedyskutowała tę kwestię ze swoim "własnym projektantem", który się na to zgodził.
Harry twierdzi, że wrócił do domu niedługo później i zastał narzeczoną "szlochającą na podłodze". Chociaż mówi, że był "przerażony", widząc ją tak zdenerwowaną, nie uważał tego za katastrofę, ponieważ emocje były zrozumiale duże. Miał powiedzieć wtedy ukochanej, że "Kate nie miała nic złego na myśli".
Jako potwierdzenie winy szwagierki, tata Archiego i Lilibet wskazuje fakt, że ta następnego ranka przyszła z kwiatami i kartką z przeprosinami.
Przez lata istniało kilka różnych wersji tego, kto doprowadził kogo do płaczu. Początkowo twierdzono, że Meghan doprowadziła Kate do płaczu, co tak rozwścieczyło Sussexów, że poszli na wojnę ze swoim biurem prasowym i zażądali sprostowania. Kiedy urzędnicy odmówili, twierdząc, że sprowokuje to kolejne pytania na temat incydentu i ustanowi precedens w mówieniu o prywatnych sprawach rodzinnych, para zdecydowała, że jest to kolejny przykład tego, jak pałac nie chce ich bronić.
W wywiadzie dla "Good Morning America" książę zapytany o przykłady tego, jak pałac rzucił negatywne światło na Meghan, aby chronić innych członków rodziny królewskiej, odpowiedział:
To takie małostkowe, ale sprawa z sukienkami druhen. Pojawiało się wiele opowieści o mojej żonie, która rzekomo doprowadziła wiele osób w mojej rodzinie do płaczu, co po prostu nie miało miejsca. Prawda musi zostać opowiedziana i pochodzić ode mnie - skwitował nawiązując do swojej książki.
Myślicie, że to się kiedyś skończy?