Od 9 kwietnia rodzina królewska pogrążona jest w żałobie. Krótko przed swoimi setnymi urodzinami zmarł najdłużej żyjący królewski małżonek imperium brytyjskiego, książę Filip. Ze względu na pandemię koronawirusa uroczystość pogrzebowa będzie skromniejsza niż zapewne życzyliby sobie tego fani royalsów - weźmie w niej udział zaledwie 30 osób. Nie zabraknie na niej jednak księcia Harry'ego, który od poniedziałku jest w Londynie. Tak jak podejrzewano, Meghan Markle została w Los Angeles.
Harry WRÓCIŁ do Wielkiej Brytanii na pogrzeb księcia Filipa! Meghan Markle została w Los Angeles
Można się domyślić, że ponowne spotkanie Harry'ego z jego bratem Williamem i księciem Karolem musiało być wyjątkowo niezręczne po szokujących doniesieniach o przejawach rasizmu wśród royalsów, którymi Sussexowie podzielili się z Oprah Winfrey. Zdaniem internautów książę Cambridge już zdążył wbić szpilę Harry'emu, gdy opublikował w sieci wzruszający wpis dedykowany zmarłemu dziadkowi.
Teraz książę Sussex najwyraźniej postanowił nieco zrehabilitować się w oczach rodziny i "przebić" brata. We wtorek Harry dodał na stronę swojej fundacji kolejny (tym razem znacznie bardziej osobisty) komunikat, w którym uczcił pamięć zmarłego Filipa. Na wstępie 36-latek wymienił wszystkie cechy, które najbardziej cenił w księciu Edynburga.
Mój dziadek był człowiekiem służby, honoru i wielkiego humoru - zaczął Harry. Był autentyczny, z bardzo ostrym dowcipem i dzięki swojemu urokowi potrafił zwrócić uwagę każdego w pomieszczeniu – a także dlatego, że nigdy nie wiedziałeś, co jeszcze powie.
W dalszej części swojego wpisu Harry zaznaczył, że chociaż w wyobraźni zbiorowej książę Filip funkcjonuje jako mąż królowej Elżbiety II, dla niego zawsze będzie ukochanym dziadkiem.
Zostanie zapamiętany jako najdłużej panujący małżonek monarchy, odznaczony żołnierz i książę. Dla mnie podobnie jak wielu z was, którzy stracili ukochaną osobę lub jednego z dziadków, pomimo bólu minionego roku, mój dziadek był mistrzem grillowania, legendą przekomarzania się. Bezczelny do końca.
Mąż Meghan Markle zapewnił, że zarówno on, jak i jego bliscy nigdy nie zapomną Filipa. Wspomniał też o swojej nienarodzonej córce, która niebawem ma przyjść na świat.
Dziadku, dziękuję ci za twoją służbę, twoje oddanie babci i za to, że zawsze byłeś sobą. Będzie nam ciebie brakowało, ale zawsze będziemy o tobie pamiętać – naród i świat. Meghan, Archie i ja (jak również wasza przyszła prawnuczka) zawsze będziemy mieć dla ciebie specjalne miejsce w naszych sercach - zakończył.
Udało mu się "przebić" księcia Williama?