Książę Harry 6 i 7 czerwca zeznawał w brytyjskim Sądzie Najwyższym w ramach procesu przeciwko wydawcy "Daily Mirror". Mąż Meghan Markle oskarża tabloid o wielokrotne naruszenie jego prywatności, do którego miało dojść za pośrednictwem hakowania telefonu i zakładania podsłuchów. Książę miał paść ofiarą inwigilacji w latach 1996-2009.
W takcie procesu analizie zostały poddane artykuły opisujące szczegóły jego związku z Chelsy Davy. Materiały prasowe opisywały m.in. spory między partnerami. Dziennikarze mieli powoływać się na informatorów, którzy posiadali informacje znane tylko Harry'emu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Książę Harry powołał się w sądzie na swoją wizytę w klubie ze striptizem
Podczas analizy artykułu z 2006 r. "Prince of Lapland", syn króla Karola III odniósł się do swojej wizyty w klubie ze striptizem Spearmint Rhino. Informator dziennikarzy przekazał wtedy, że książę do nagiego tańca zarządał kobiety do złudzenia przypominającej jego partnerkę. Harry nie zaprzeczył.
W kolejnym tekście Chelsy Davy miała "wybuchnąć" na wieść o "upojnej" nocy syna Diany. W cytowanym fragmencie napisano, że dziewczyna księcia Harry'ego rzuciła słuchawką. Jego zdaniem to właśnie dowód na to, że w telefonie założony był podsłuch, a dane zostały zhakowane.
Szczegóły dotyczące czasu i długości rozmów są tak specyficzne - powiedział przed sądem.